"Występowanie choroby afrykańskiego pomoru świń (ASF) w dużych gospodarstwach wzbudza niepokój" – powiedział minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, komentując ostatni przypadek wirusa w stadzie liczącym ok. 2,5 tys. świń.
"Choroba nie ustępuje, upały i aktywność zwierząt, które są wektorami, dają się we znaki. Jest to już 31. ognisko ASF w tym roku. Problemem jest to, że pojawiają się ogniska w dużych gospodarstwach, które mają po kilka tysięcy świń, gdzie – jak sądzę – bioasekuracja była odpowiednio przeprowadzona. To napawa niepokojem"
– stwierdził minister.
Dodał, że choć ognisk jest znacznie mniej niż w ubiegłym roku – to nie cieszy. W tym samym czasie w ubiegłym roku było 67 ognisk, teraz jest mniej niż połowa.
"Informuję premiera i ministrów o problemach. My nie jesteśmy w stanie nic więcej zrobić w zakresie bioasekuracji. Niektórych gospodarstw nie da się uszczelnić ze względu na strukturę budynków. Problemem, na który zwracają obecnie uwagę naukowcy i eksperci, jest nadmierna populacja dzików, bo choroba przenosi się przez dziki"
– podkreślił Ardanowski.
Przypomniał, że w tym roku zebrano ok. 1,5 tys. padłych dzików, ale jest to zapewne tylko część, bo do niektórych miejsc w lasach nie da się dotrzeć.
"Jeżeli nie nastąpi jakiś przewartościowanie podejścia do odstrzału dzików, szczególnie tam, gdzie choroba się rozwija, tak jak to czynią w innych krajach, to nadal będziemy mieli kłopot"
– powiedział Ardanowski.
Dziś Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że w gospodarstwie rolnym w gminie Budry (woj. warmińsko-mazurskie) wykryto 31. ognisko ASF w tym roku w Polsce. W gospodarstwie jest 2428 świń, wszystkie zostaną zabite i zutylizowane.
Ognisko ASF w gminie Budry jest 13. w tym roku w woj. warmińsko-mazurskim. W tym regionie notuje się ponad jedną trzecią wszystkich tegorocznych ognisk ASF w Polsce – na 31 ognisk 13 wystąpiło właśnie w warmińsko-mazurskim. Pozostałe ogniska ASF dotychczas wystąpiły w województwach: podlaskim, lubelskim i mazowieckim.