- Donald Tusk, który trzydzieści lat temu obalał patriotyczny rząd premiera Olszewskiego wspólnie z komunistami, dzisiaj ciągle jest lansowany jako nowa jakość - zauważył sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, Adam Andruszkiewicz w rozmowie z Michałem Rachoniem w programie TVP Info #Jedziemy.
Michał Rachoń zapytał Adama Andruszkiewicza o to, jak odpowiada sobie na pytanie, że w 1992 roku w gabinecie Lecha Wałęsy, w ekipie odwołującej rząd, którego ten dzisiejszy jest kontynuatorem, zasiadali w gruncie ci sami ludzie, którzy dziś są w opozycji: Donald Tusk, Stefan Niesiołowski, Waldemar Pawlak, Leszek Moczulski. - Jak to rozumieć? - zapytał.
- Z jednej strony jest to straszne, z drugiej śmieszne. Wtedy i teraz sprzedaje się Donalda Tuska, jako "nową jakość polityczną". Pan Donald Tusk, który trzydzieści lat temu obalał patriotyczny rząd premiera Olszewskiego wspólnie z komunistami, dzisiaj ciągle jest lansowany jako nowa jakość. Jeżeli taki człowiek to ma być nowa jakość, to broń nas przed tym Panie Boże
- odpowiedział Adam Andruszkiewicz.
Polityk zauważył, że bardzo jasno widać to, że już wtedy wytworzył się układ polityczno-medialny. - To są ciągle te same osoby, które dzisiaj zasiadają w stacji TVN i prowadza kluczowe programy informacyjno-publicystyczne, a także politycy tacy jak Tusk, Pawlak. To są ciągle rozgrywający polskiej polityki - stwierdził.
Andruszkiewicz ocenił, że "III RP została zbudowana jako zgniły kompromis pomiędzy częścią elit Solidarności a komunistami". - Wielu liczyło na to, że uda się ją zmienić, na przykład premier Olszewski czy bracia Kaczyńscy, licząc na to, że III RP będzie w pełni wolnym, zdekomunizowanym państwem. Niestety, były jednak układy części Solidarności, która się wymieszała z komuną i która robiła wszystko, żeby zachować swoje wpływy i taki status quo. Dzisiaj widać, że te wybory są powielane - podkreślił.
- Pamiętam, co działo się, kiedy procedowaliśmy ustawę obniżającą bardzo wysokie emerytury funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa, często bandytom. To przecież dzieci i następcy polityczni tych osób, które obalały premiera Olszewskiego, broniły SB-eków
- dodał.