Ponad 400 studentek padło ofiarą 69-latka z Poznania, który podawał się za profesora Uniwersytetu Adama Mickiewicza i miał molestować młode kobiety, a co najmniej jedną zgwałcić. Prowadził na nich „antropologiczne badania” ciepłoty ciała. Kolejne ofiary wciąż zgłaszają się na policję. Śledczy ustalili, że domniemany zboczeniec grasował od niemal 40 lat.
Według RMF FM pierwsze zgłoszenie w tej sprawie policjanci otrzymali od studentki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, która poinformowała, że
na terenie uczelni została zaczepiona przez starszego mężczyznę, który podawał się za profesora i zaproponował jej udział w „badaniach antropologicznych”. Na czym polegały? Po wypełnieniu ankiety kobieta powinna się rozebrać, żeby „naukowiec” mógł zbadać „ciepłotę mięśni”. „Badanie” polegało na przyklejaniu wilgotnych karteczek do różnych części ciała. „Profesor” miał potem namawiać kobietę do innych seksualnych zachowań.
69-latek usłyszał już 10 nowych zarzutów, w tym jeden gwałtu. Łączna liczba zarzutów wynosi 15, ale śledczy nie mają wątpliwości, że wzrośnie. Początkowo policja uważała, że ofiar mogło być 300, tak wynikało z ankiet, które podczas przeszukania mieszkania podejrzanego zabezpieczyli policjanci.
Zdaniem policji łącznie pokrzywdzonych osób jest nie 300, a co najmniej 420.
Śledczy ustalili, że domniemany zboczeniec grasował od niemal 40 lat. Na policję zgłosiła się kobieta, która zeznała, że miała z nim do czynienia w 1977 roku.
Źródło: TVP Info,rmf24.pl,niezalezna.pl
#molestowanie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
JW
Wczytuję ocenę...