Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Biegły rzeczoznawca dla Niezalezna.pl: dziwne, że taka opona się rozleciała

- To dziwne, że tego typu opona całkowicie się rozleciała.

Twitter
Twitter
- To dziwne, że tego typu opona całkowicie się rozleciała. Oczywiście nie należy wyciągać zbyt pochopnych wniosków, ale najbardziej prawdopodobną przyczyną zdarzenia są, moim zdaniem, rażące niedopatrzenie ludzi odpowiedzialnych za utrzymanie lub serwisowanie prezydenckiego auta albo poważna wada fabryczna - mówi portalowi Niezalezna.pl Piotr Trzaska, biegły rzeczoznawca sądowy specjalizujący się w tego typu sprawach.

Prezydent Duda jechał na konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich, który odbywa się w Wiśle. Kolumna była na autostradzie A4 (w pobliżu Lewina Brzeskiego) jechała z dość znaczną prędkością, gdy omal nie doszło do tragedii. W aucie, w którym jechał prezydent, pękła i całkowicie rozleciała się opona. Samochód wpadł w poślizg i zjechał do rowu.

Według nieoficjalnych informacji pancerne BMW 750I wiozące prezydenta miało opoty typu run-flat uznanej firmy, w dodatku o wzmocnionych ścianach bocznych i z systemem PAX. System ów - jak pisał portal interia.pl - powoduje, że "przy braku powietrza ciężar auta opiera się na elastycznym pierścieniu zamontowanym na obręczy, który zapobiega jednocześnie zsunięciu się opony. Teoretycznie można przejechać w ten sposób do 50 km z prędkością nie przekraczającą 80 km/h". Wielu komentatorów dziwi się więc, że samochód nie kontynuował jazdy mimo usterki, a opona uległa całkowitemu zniszczeniu.

Poprosiliśmy o komentarz Piotra Trzaskę, biegłego rzeczoznawcę sądowego.

To faktycznie bardzo dziwna sytuacja, biorąc pod uwagę typ opony, jaka uległa według przekazów medialnych zniszczeniu. Samochód powinien nawet przy braku powietrza w oponie przejechać jeszcze przynajmniej kilka kilometrów. Ale nie znamy oczywiście wszystkich faktów: wieku opony i auta, okoliczności serwisowania samochodu, jego obciążenia. Najbardziej prawdopodobną przyczyną zdarzenia jest, moim zdaniem, rażące niedopatrzenie ludzi odpowiedzialnych za utrzymanie lub serwisowanie prezydenckiego auta. Mogło np. chodzić o niedobrane felgi. Podkreślam jednak: nie znamy szczegółów. Z drugiej strony może chodzić o poważną wadę fabryczną, ale to naprawdę bardzo rzadkie przypadki. Jedno jest pewne: takie zdarzenie w przypadku samochodu głowy państwa nie powinno mieć miejsca

- mówi Piotr Trzaska portalowi niezalezna.pl.

Warto zwrócić uwagę na stanowisko redakcji motoryzacyjnej Interia.pl:

Prezydent powiedział, że "teoretycznie taka sytuacja nie powinna się zdarzyć". Naszym zdaniem także praktycznie w  opancerzonym samochodzie, a takim jest prezydenckie BMW serii 7, to nie powinno się zdarzyć. Tego typu limuzyny wyposażone są w specjalne opony typu run-flat o wzmocnionych ścianach bocznych. Po pęknięciu takiej opony, zwłaszcza na tylnym kole,  nadal można bezpiecznie jechać dalej, i wcale nie trzeba jakichś superumiejętności kierowcy, aby auto opanować.  Dlaczego w tym przypadku było inaczej? Dlaczego auto wpadło w poślizg i wjechało do rowu?  To zapewne wyjaśni śledztwo, jakie zapowiedział już szef MSW Mariusz Błaszczak.

 



Źródło: niezalezna.pl

wg