Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Wielka ucieczka wojskowych śledczych? Prokuratorzy od Smoleńska idą do cywila

Prokuratorzy w mundurach, badający m.in.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Prokuratorzy w mundurach, badający m.in. katastrofę smoleńską, planują już niedługo przejście na emeryturę wojskową i przeniesienie się na równorzędne stanowisko do prokuratury cywilnej.

W Naczelnej Prokuraturze Wojskowej (NPW) i Wojskowej Prokuraturze Okręgowej (WPO) w Warszawie do odejścia szykuje się nawet kilkunastu prokuratorów. Wśród nich są ci, którzy uczestniczyli lub nadal prowadzą śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Do „odwrotu” przygotowuje się m.in. płk Ireneusz Szeląg, szef warszawskiej WPO, i płk Jerzy Artymiak.

Na przełomie października i listopada chcą przejść na emeryturę wojskową, a następnie rozpocząć pracę już jako cywilni prokuratorzy w równorzędnych jednostkach cywilnej prokuratury – mówi osoba związana z warszawską WPO. W efekcie nie tylko będą otrzymywali dwie pensje, ale jako czynni prokuratorzy będą posiadali również immunitet. Na takie rozwiązanie pozwalają przepisy ustawy o prokuraturze.

Według naszych informacji śledczy zamierzają wykorzystać przepisy, które umożliwią im kontynuację kariery prokuratorskiej, ale w cywilnej jednostce. Jeżeli uda się im zdobyć orzeczenie o trzecim stopniu inwalidztwa, złożą wniosek do prokuratora generalnego o przyjęcie do pracy. Prokurator generalny będzie zobowiązany do wskazania im stanowisk równorzędnych z tymi, jakie zajmowali w wojsku. W efekcie część wojskowych śledczych, którzy zrealizują ten plan, może trafić do Prokuratury Generalnej.

W ten sposób ich miesięczne dochody, na które złoży się pensja prokuratora wraz z emeryturą wojskową, może wynieść w sumie ok. 30 tys. zł brutto.

Nasz rozmówca wskazuje, że plan ten może być związany z październikowymi wyborami, które, jak wskazują sondaże, ma wygrać PiS. A przecież politycy tej partii od dłuższego czasu ostro krytykowali działania wojskowych prokuratorów w sprawie śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej, zarzucając im niekompetencję, wytykając liczne błędy podczas prowadzenia postępowania, pomijanie istotnych dowodów, manipulowanie faktami i brak chęci wyjaśnienia, co naprawdę stało się 10 kwietnia 2010 r.

Więcej na ten temat we wtorkowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Piotr Nisztor