W Polsce brakuje lekarzy onkologów. Tylko jeden specjalista w tej dziedzinie przypada na 100 tys. mieszkańców - alarmuje "Gazeta Polska Codziennie". Niestety będzie jeszcze gorzej, bo wielu lekarzy przejdzie na emeryturę, a wykształcenie specjalisty zajmuje około 10 lat.
Sytuacja osób chorych na raka jest dramatyczna. W kolejce do onkologa czekają kilka miesięcy. Nie lepiej wygląda oczekiwanie na łóżko w szpitalu.
Z powodu braku specjalistów odwoływane są nawet chemioterapie. A to już po prostu wyrok śmierci.
– Pracujemy nawet po 16 godzin na dobę. Już więcej nie możemy. Po prostu jest nas za mało – ok. 400 w całym kraju. Brakuje także radiologów – mówi w rozmowie z „Codzienną” jeden z lekarzy onkologów. A Jacek Gugulski z Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych zwraca uwagę, że nie wszyscy onkolodzy pracują w placówkach publicznych lub zakładach opieki zdrowotnej, które mają podpisane kontrakty z NFZ.
Problemem jest również wiek lekarzy - czytamy w "Gazecie Polskiej Codziennie". Wielu z nich za kilka lat będzie musiało przejść na emeryturę.
Według danych Eurostatu w Polsce niemal 14 proc. lekarzy czynnych zawodowo przekroczyło 65. rok życia. Sytuuje nas to na jednym z ostatnich miejsc w Europie (np. w Wielkiej Brytanii odsetek ten wynosi zaledwie 1,4 proc.).
– Patrząc na tę statystykę, nietrudno przewidzieć, że w 2020 r. sytuacja będzie dramatyczna – podkreśla w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" dr Leszek Borkowski, szef Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych. – Jak dodaje Jacek Gugulski, konieczne jest wzmocnienie kadrowe, szczególnie w diagnostyce pierwotnej.
– Sami profesorowie nie wystarczą. Trzeba koniecznie skrócić dojście młodego lekarza do specjalizacji – ocenia.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Wojciech Kamiński