Co nowego można powiedzieć o katastrofie smoleńskiej cztery lata po niej? Gdy śledczy już dawno zawyrokowali o jej przyczynach, czy możliwe jest, by w tej sprawie pojawiły się jeszcze nowe tropy? Gdy wrak niszczeje w rosyjskiej szopie, a ciała poległych pomylono, to czy cokolwiek może jeszcze szokować? Tak, jeśli do Smoleńska po raz kolejny jedzie Anita Gargas z ekipą. Film „Anatomia upadku 2” w tygodniku „Gazeta Polska” już 2 kwietnia.
Film jest wielowątkowy. Skupiony widz dostaje wręcz zawrotów głowy od tego natłoku informacji, tej klęski urodzaju. Bynajmniej jednak nie jest to film przegadany, bo każdy z wątków okazuje się na wagę złota.
Każdy z nich powoduje, że włos jeży się na głowie.
Skandaliczne kulisy naprawy tupolewa w rosyjskiej Samarze, mroczna tajemnica sekcji zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego, niewybaczalne błędy polskiego kontrwywiadu, losy sprzętu z tzw. wieży w Smoleńsku po katastrofie, szokujące zeznania pracownika Ministerstwa Obrony Narodowej. Do tego kolejni świadkowie na miejscu, polski pilot, który słyszał na własne uszy odgłosy katastrofy, nowe wątki poruszane przez naukowców nie tylko z Polski.
Wszystko to tworzy pewien ciąg logiczny, który musi zrobić wrażenie nawet na największym zwolenniku oficjalnych raportów ws. tragedii. A wszystko to dzięki dociekliwości Anity Gargas i Rafała Dzięciołowskiego, którzy niestrudzenie rzucają nowe światło na nieopisane w raportach i nawet niedostrzeżone (z premedytacją czy nie) przez prokuraturę elementy smoleńskiej układanki.
Mimo wielu nowych wątków, jeden pozostaje niezmienny.
Kompromitacja, bezsilność, a czasem po prostu głupota polskich władz. Władz, które, począwszy od kompromitujących wypowiedzi premiera Donalda Tuska, przez naciski urzędników na niższych szczeblach, po nieczyste zagrywki wysoko postawionych oficjeli, tworzą tak gęstą sieć manipulacji, że labirynt kłamstw wydaje się nie do pokonania. I z pewnością byłby, gdyby nie zaangażowanie najlepszych dziennikarzy śledczych.
ZOBACZ PREMIEROWY ZWIASTUN
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Sylwia Krasnodębska