Dzisiaj odbędzie się w Moskwie spotkanie prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z prezydentem FR Władimirem Putinem. Może podczas niego zapaść decyzja o podpisaniu przez Ukrainę umowy o Unii Celnej z Rosją. Jednocześnie mówi się o radykalnych zmianach w gabinecie premiera Mykoły Azarowa. W kraju narasta niezadowolenie.
Majdan Niezałeżnosti przygotowywał się na tę chwilę. W miniony weekend w manifestacjach w Kijowie uczestniczyły setki tysięcy osób. Był to swoisty pokaz siły przed dzisiejszym dniem. Próba nacisku na Janukowycza, by nie odważył się podpisać umowy z Kremlem.
Mimo to uczestnicy protestów z niepokojem czekają na spotkanie Janukowycza z Putinem.
Obawiają się, że ewentualne podpisanie umowy stanie się pretekstem do rozpędzenia zebranych na majdanie przez milicję.
Rozmawiam z Władimirem, który jest jednym z obrońców blokady na bulwarze Chreszczatyk. –
Nie wiem, jak się zachowa Janukowycz. On jest nieprzewidywalny – mówi. –
On może zrobić wszystko, nawet wyprowadzić wojsko na ulice – ciągnie Władimir. –
Jesteśmy na to gotowi, ale te barykady nie zatrzymają ataku na długo. W końcu nas przegonią – dodaje z rezygnacją w głosie. W podobnym tonie wypowiada się Jarosław, który broni barykady prowadzącej na ulicę Bankową, przy której znajduje się pałac prezydencki. –
Janukowycz jest słaby, Putin może go zmusić do wszystkiego – martwi się.
Dla protestujących zabezpieczeniami ważniejszymi od barykad są obecnie zapewnienia Zachodu, zwłaszcza USA, o ewentualnych sankcjach wobec władzy w Kijowie w wypadku użycia siły. –
Janukowycz nas straszy, a sam się boi o swoje pieniądze – mówi Alicja, która rozdaje żywność na majdanie.
Przywódcy opozycji zapowiadają, że zablokują cały Kijów, jeśli Janukowycz podpisze umowę z Putinem. –
Niech Janukowycz w takiej sytuacji nie wraca, nie będzie miał już czego tu szukać – ostrzegł lider Batkiwszczyny Arsenij Jaceniuk.
Według poseł PiS‑u Małgorzaty Gosiewskiej, która przebywa obecnie w Kijowie, trudno przewidzieć, jaką decyzję podejmie dziś ukraiński prezydent. –
Nie wiadomo, jak zareaguje na naciski Putina. Jedno jest pewne, dzisiejszy dzień będzie rozstrzygający dla przyszłości protestów na Ukrainie – mówi Gosiewska w rozmowie z „Codzienną”.
Rosja w relacjach z Ukrainą stosuje metodę kija i marchewki. Wczoraj współpracownik Putina Andriej Biełousow wspomniał o możliwości przyznania Ukrainie kredytu. Dodał też, że Ukraina odniosłaby duże korzyści, przystępując do Unii Celnej. W języku mniej dyplomatycznym oznacza to: „pożyczymy wam pieniądze w zamian za uzależnienie polityczne”. Prezydenci mają też rozmawiać o obniżeniu ceny dostarczanego na Ukrainę gazu do poziomu średnich cen obowiązujących w rozliczeniach z członkami UE.
Tymczasem deputowani Partii Regionów poinformowali media o możliwej rekonstrukcji rządu. Janukowycz zamierza według nich wymienić większość ministrów, w tym szefów resortów spraw zagranicznych, handlu, gospodarki i przemysłu.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Dawid Wildstein