Majdan Niepodległości w Kijowie. Gigantyczny tłum słucha przemówienia tzw. trzech muszkieterów – Kliczki, Tiahnyboka i Jaceniuka, przywódców opozycji antyjanukowyczowej.
Udaje nam się za sceną złapać obu braci Kliczków i porozmawiać. Zgadzają się udzielić nam kilku wypowiedzi.
Pytamy Witalija Kliczko, przewodniczącego partii Udar:
Stał się Pan symbolem demokracji na Ukrainie. Jak się Pan czuje w tej roli...
Cóż, bardzo dobrze jest być tu, wśród tych wszystkich ludzi. To od nich obecna sytuacja zależy. Teraz myślimy o przyszłych wyborach, to od nas zależy, by były rzetelne. Ale to wspaniałe czuć, że reprezentuje się tych ludzi.
Jak ocenia Pan poparcie, którego udzielili procesowi ew. integracji Ukrainy z Unią polscy politycy?
Tak, spotkałem się z Jarosławem Kaczyńskim, także z ministrem Sikorskim. Bardzo doceniam wsparcie jakiego udzieliła nam Polska. To dla nas bardzo ważne. Zwłaszcza, że jesteśmy bardzo do siebie przecież podobni...
Jak to?
Gdyby się nad tym zastanowić – mamy bardzo podobną kulturę. Dodatkowo Polska i Ukraina są w miarę podobne, na przykład w liczbie mieszkańców. Ale co najważniejsze – w pewnym momencie tak Polska jak i Ukraina stały mniej więcej w tym samym miejscu. Wyście poszli do przodu, my niestety nie.
Chcecie powtórzyć polską drogę do Unii?
Tak, chcemy powtórzyć to co udało się Polsce. Jesteście dla nas przykładem.
Udaje nam się też zamienić kilka słów z młodszym bratem Witalija, Wladimirem.
Czy Pański brat zostanie prezydentem?
To nie jest czas decyzji o prezydencie. Nie ma teraz decyzji o prezydencie. To nie czas spraw partii, lecz czas losów państwa. Ludzie są zmęczeni polityką.
Pomaga Pan swojemu bratu?
Brat za brata! Jestem obok niego, teraz on występuje na scenie, ja jestem z ludźmi.
Wejdzie Pan w politykę?
Co to to nie! On jest politykiem, ja jestem aktywistą – dokładnie tak jak wy, nie? Prasowi aktywiści...
Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Paweł Bobołowicz,Dawid Wildstein