Listy bestsellerów i podwojenie nakładu w ciągu zaledwie dwóch miesięcy od premiery. Niemal codzienne spotkania z czytelnikami w kraju, a wkrótce wyjazd do Berlina, Kanady i USA. Sukces książki „Cień tajnych służb” Doroty Kani pokazuje, jak duży jest w Polakach głód prawdy.
Książka wdarła się przebojem na listy bestsellerów księgarni internetowych, takich jak Gandalf czy Merlin. W tej pierwszej od razu wskoczyła na drugie miejsce, ustępując jedynie „Kronosowi” Witolda Gombrowicza.
– Służby specjalne, niewyjaśnione zabójstwa i samobójstwa zawsze interesowały ludzi – mówi autorka. Książka zyskała uznanie, ponieważ autorka oparła narrację na aktach śledztw, dokumentach IPN (w tym archiwów wywiadu PRL) i aktach sądowych.
Jest to efekt blisko dwudziestoletniej pracy.
Od czasu premiery książki, czyli od końca maja, Dorota Kania jest cały czas w tournée po kraju i nie tylko. Spotkania organizują kluby „Gazety Polskiej”, ale też i inne środowiska. Niebawem autorka jedzie do Berlina, a na przełomie października i listopada na zaproszenia Polonii do USA i Kanady. Ludzie pokonują niejednokrotnie kilkadziesiąt kilometrów, by spotkać się z dziennikarką. Padają pytania o to, czy Kania nie boi się pracy nad tak drażliwymi i niebezpiecznymi tematami. Odpowiada wtedy z uśmiechem: –
Nie boję się. Ktoś to musi robić.
I zapowiada, że
z dr. Jerzym Targalskim i Maciejem Maroszem pracuje nad kolejną książką, która ukaże się pod koniec roku. Temat –
resortowe dzieci. Spodziewamy się więc na rynku wydawniczym kolejnego trzęsienia ziemi.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Sylwia Krasnodębska