Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

​Zwlekają z wzmocnieniem marynarki

Czy Polska potrzebuje okrętów, floty wojennej, systemu odstraszania? To pytania, na które w czwartek, 4 lipca, szukano odpowiedzi podczas debaty Instytutu Jagiellońskiego i Collegium Civitas na terenie Akademii Obrony Narodowej w Warszawie. Potrzebuj

facebook.com
facebook.com
Czy Polska potrzebuje okrętów, floty wojennej, systemu odstraszania? To pytania, na które w czwartek, 4 lipca, szukano odpowiedzi podczas debaty Instytutu Jagiellońskiego i Collegium Civitas na terenie Akademii Obrony Narodowej w Warszawie. Potrzebujemy systemu odstraszania i własnego systemu obronnego – przekonywali eksperci.
 
Zdaniem specjalistów uczestniczących w wydarzeniu położenie geograficzne Polski, uczestnictwo w międzynarodowych strukturach obronnych oraz udział w międzynarodowej wymianie handlowej wymaga posiadania odpowiedniego zaplecza floty wojennej. Dyskusja podczas debaty koncentrowała się wokół systemów odstraszania w polskim wojsku, zwłaszcza w Marynarce Wojennej.

Eksperci już od dawna podkreślają konieczność modernizacji naszych sił zbrojnych, w szczególności floty morskiej. Jednak do tego potrzebny jest jawny i długofalowy plan działania. Powinien on zakładać dążenie do maksymalnego stopnia uniezależnienia od krajów trzecich w dziedzinie zakupów i eksploatacji uzbrojenia. Niedawno wysokiej rangi przedstawiciel MON mówił o nowej koncepcji wyposażenia okrętów podwodnych w broń odstraszania czyli pociski manewrujące.

- Stanowią one najdroższy system uzbrojenia, jaki będzie kupowany przez nasze wojsko. Pozyskane kosztem nakładów rzędu 500-600 mln euro za sztukę nie będą wykorzystane w pełni swoich możliwości, jeśli nie staną się elementem polskiego systemu odstraszania – mówił podczas debaty Łukasz Kister, ekspert Instytutu Jagiellońskiego. – Mam nadzieję, że zakupimy okręty, które to umożliwią – podkreślił.


fot.: MP

Do niedawna pociski manewrujące były traktowane jako nieosiągalne dla polskiego wojska. Dziś istnieją techniczne i polityczne możliwości tego typu uzbrojenia. - Budowa własnego systemu obronnego przed zagrożeniami lotniczymi i rakietowymi jest kluczowa. Jeśli uzupełnimy o systemy odstraszania tzw. tarczę antyrakietową staniemy się ważnym graczem na arenie międzynarodowej. W ten sposób pokażemy, że potrafimy się bronić, a przez to wzmocnimy swoją pozycję polityczną - podkreślał Dominik Smyrgała z Collegium Civitas. - Czy potrzebujemy odstraszania? Jak najbardziej. My w domu również zakładamy zamki, alarmy, po to by odstraszyć potencjalnego złodzieja. Dla własnego bezpieczeństwa mówił kmdr Tomasz Szubrycht z Akademii Marynarki Wojennej.

Tymczasem na razie polskie władze działają na zasadzie „chciałbym, ale boję się”, zwlekając z podjęciem odpowiednich decyzji – stwierdzał kmdr. Maksymilian Dura. Jego zdaniem, jeśli chcemy być ważnym graczem w międzynarodowej polityce i gospodarce, musimy także odgrywać ważną rolę w dziedzinie obronności, aktywnie uczestnicząc w zagranicznych akcjach NATO.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

MP