Tomasz Kaczmarek, poseł PiS, oraz jego asystent społeczny otrzymali status pokrzywdzonych w śledztwie prowadzonym przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Tymczasem dziś minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki oświadczył po spotkaniu z sejmową komisją ds. służb specjalnych, że służby... nie inwigilowały posłów opozycji.
Sprawa dotyczy
inwigilacji posła i jego asystenta przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Wojskowi śledczy od września prowadzą postępowanie w sprawie
przekroczenia uprawnień przez szefa SKW gen. Janusza Noska, dyrektora Biura Ochrony i Bezpieczeństwa Wewnętrznego SKW i podległych im funkcjonariuszy i żołnierzy. Wczoraj przez 8 godzin przesłuchiwano asystenta Tomasza Kaczmarka.
Po ujawnieniu skandalicznych działań SKW klub Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek
o odwołanie gen. Noska z funkcji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
„SKW miała prowadzić inwigilację posła Kaczmarka oraz jego asystenta społecznego na podstawie sfałszowanych dokumentów, które umożliwiły im uzyskanie zgody sądu na kontrolę operacyjną. Żołnierze wrocławskiej ekspozytury SKW mieli być także zmuszani przez swoich przełożonych do przekazywania informacji o życiu prywatnym parlamentarzysty. W sprawie doszło również do opisanego przez media niedopuszczalnego wpływania przez szefa SKW na toczące się postępowanie karne i prokuraturę” – napisali posłowie PiS w specjalnym oświadczeniu.
Szef MSW Jacek Cichocki wszystkiemu oczywiście zaprzecza. "Nie było żadnej inwigilacji posłów, nie ma i być nie może" - powiedział po posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych. "
Uważam, że wszyscy, którzy takie nieprawdziwe informacje rozpowszechniają, narażają na szwank bezpieczeństwo państwa, bo podrywają zaufanie do polskich służb specjalnych. To nie jest kwestia tylko bieżących spraw politycznych" - stwierdził.
Słowa te następująco skomentował poseł PiS Marek Opioła, wiceprzewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych:
"Według wszystkich służb nie inwigilowano posłów opozycji, tylko zadziwiające jest, to, że prokuratura jednak wszczęła postępowanie, które trwa. Mówienie dziś przez ministra Cichockiego, że sprawy nie ma, jest zadziwiające. Gdyby sprawy nie było, prokuratura na samym początku odmówiłaby wszczęcia postępowania na podstawie zawiadomienia posła Kaczmarka, czy mojego" - podkreślił.
"Dlatego ta środowa komisja pod tym względem nic nam nie wyjaśniła" - dodał.
Więcej na ten temat w czwartkowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: PAP,niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
wg,Dorota Kania