„Europa obywatelska. Rola i miejsce chrześcijan” – to hasło tegorocznego Zjazdu Gnieźnieńskiego, który obradował w dniach, gdy z Budapesztu wracały tysiące Polaków.
Zjazd otwierali prezydent Bronisław Komorowski i abp Józef Michalik. Zaproszono znamienitych gości. Byli kardynałowie Angelo Scola z Mediolanu oraz Kazimierz Nycz, biskupi, politycy (m.in. Jerzy Buzek, Tadeusz Mazowiecki), ludzie nauki, intelektualiści i działacze społeczni.
W komunikacie końcowym uczestnicy zjazdu napisali
: „Apelujemy o większe zaangażowanie na rzecz budowy otaczającego nas świata w duchu wartości, jakie wyznajemy”.
Na próżno szukałem na liście panelistów kogokolwiek z Węgier. Być może mógłby opowiedzieć, jak takie zaangażowanie realizuje się w praktyce. Opowiedziałby o węgierskiej konstytucji, która od stycznia tego roku zaczyna się od słów „Boże! Błogosław Węgry”. Gdyby zaproszono Viktora Orbána, mógłby opisać uczestnikom zjazdu, jaką cenę płaci dziś europejski polityk za wpisanie do konstytucji chrześcijańskich wartości – ochrony małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, zakazu adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, mocnych zapisów o ochronie życia poczętego.
Uczestnicy obrad z ubolewaniem podkreślali zbyt małe zaangażowanie społeczne i obywatelskie polskich katolików, gdy w tym samym czasie na ulicach Białegostoku, Gdańska, Lublina dziesiątki tysięcy katolików manifestowały w obronie wolności słowa i TV Trwam. Na zjeździe nie było nikogo, kto opowiedziałby, jak środowisko Radia Maryja realizuje inicjatywy obywatelskie. Zbieranie podpisów w obronie polskich lasów, protesty przeciw reformie edukacji czy protest przeciw sprzedaży rafinerii Lotos. Szkoda, że nie zaproszono Lucyny Podhalicz, która złożyła w Sejmie obywatelski projekt ustawy chroniącej małoletnich widzów przed agresją i pornografią w mediach.
„We wspólnotach religijnych, w środowiskach ludzi inspirujących się swoją wiarą, tkwi obywatelski potencjał, (...) jest wielkim rezerwuarem energii i możliwości” – przypomniał kard. Kazimierz Nycz.
„Kto jest wierny wartościom ojczystym czy religijnym, jest zarazem dobrym obywatelem”.
Próbki tej wierności, ale też i potencjału, zarejestrowała Ewa Stankiewicz w filmie „Krzyż”, ukazującym, jak mimo nagonki medialnej i przyzwolenia władz na bluźnierstwa i prześladowanie obrońcy wartości ojczystych i religijnych trwali przez wiele miesięcy na Krakowskim Przedmieściu przy smoleńskim krzyżu.
Prof. Gliński, socjolog, wyjaśnił w Gnieźnie, że Polska ma dziś bardzo wiele do zaoferowania Europie, szczególnie w czasie kryzysu.
„Jeśli jest trochę ciepła w myśleniu o Europie, to jest ono w Polsce”. To brzmi tak, jakby profesor mówił o tysiącach Polaków, którzy pojechali wesprzeć Węgrów w dniu ich narodowego święta i wyrazić swoją solidarność wobec brutalnej nagonki politycznej i medialnej realizowanej przez lewicowe i ateistyczne środowiska. Polacy witani byli przez mieszkańców Budapesztu ze łzami w oczach.
Zjazd Gnieźnieńsk organizuje od lat środowisko tzw.
„otwartych” katolików. Szkoda, że owa otwartość jest tak skostniała, że nie pozwala dostrzec istotnych znaków obywatelskiego zaangażowania chrześcijan, które w Polsce i na Węgrzech rozgrywa się w ostatnich miesiącach. Organizatorom zjazdu dedykuję słowa jednego z panelistów, ks. prof. Halíka:
„Potrzeba pokory i odwagi prowadzącej ku prawdzie”.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.