Państwo w rozsypce » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

W TVP wolno więcej...

Dziennikarze TVP bez ogródek na antenie nawoływali do udziału w blokowaniu Marszu Niepodległości. I co się wydarzyło? Nic.

Dziennikarze TVP bez ogródek na antenie nawoływali do udziału w blokowaniu Marszu Niepodległości. I co się wydarzyło? Nic. A Jacek Sobala za udział w koncercie poświęconym ofiarom tragedii smoleńskiej przestał być szefem radiowej Trójki - przypomina portal wpolityce.pl.

I podaje przykłady. Michał Olszański, jeden z prowadzących "Pytanie na śniadanie" w TVP 2, już 29 lipca 2011 roku nawoływał do blokowania Marszu Niepodległości. Innym razem, ale w tym samym programie, Kazimiera Szczuka w taki sposób zachęcała do blokady patriotycznej demonstracji: „to zapraszamy na blokadę marszu faszystowskiego 11 listopada”, a redaktor Michał Olszański odpowiedział: „Tak jest, to jest ważne co powiedziała Kazimiera, że trzeba chodzić na tego typu marsze i pokazać, że dla nas to jest coś co jest niedopuszczalne. Spotykamy się zatem 11 listopada.”

Reakcji dyrekcji TVP na te słowa nie było. Milczała również „Gazeta Wyborcza”. A co się stało gdy były już szef radiowej Trójki Jacek Sobala wziął udział w koncercie poświęconym ofiarom tragedii smoleńskiej? 26 maja 2010 roku "GW" napisała triumfująco: "Sobala wyleciał z "Trójki" za wiec poparcia dla Kaczyńskiego" – przypomina portal wpolityce.pl.  

„To był koncert zorganizowany miesiąc po tragedii smoleńskiej, która tak wstrząsnęła Polakami i która do dzisiaj nie została wyjaśniona. Zorganizował go warszawski klub "Gazety Polskiej". Przyszli na niego ludzie prosto po mszy  świętej. W tym rodziny ofiar katastrofy. Powiedziałem na tym koncercie dosłownie kilka zdań. W tym to, że skończymy kiedyś z tym łajdactwem. Nie wymieniałem żadnej partii, nie nawoływałem do głosowania na kogokolwiek. Nie organizowała tego żadna partia. Rozpętano jednak po tym piekło. Zostałem zwolniony” - wspomina były dyrektor Trójki, a na pytanie czy to była nagonka, Jacek Sobala mówi: „Nie tylko miałem takie poczucie. To przyznał w prywatnej rozmowie ze mną Tomasz Jastrun. Zapytałem go o tę sprawę po tym jak w "Newsweeku" ukazało się wtedy w jednym numerze kilka tekstów na mój temat. Dociekałem więc o co chodzi. Padła odpowiedź: tak, to nagonka na Ciebie.”

 



Źródło:

 

Wczytuję ocenę...