Gazeta Polska: Ojciec dziennikarki od agenta GRU na liście dostawców do Rosji Czytaj więcej!

Arabski naciskał na prokuratorów?

Wrocławska prokuratura rejonowa prowadzi czynności sprawdzające dotyczące ewentualnych nacisków ws. umorzenia śledztwa w aferze hazardowej.

Wrocławska prokuratura rejonowa prowadzi czynności sprawdzające dotyczące ewentualnych nacisków ws. umorzenia śledztwa w aferze hazardowej. Postępowanie zostało wszczęte po doniesieniu 25-letniego wrocławianina Pawła Mitera.

"W zawiadomieniu wskazuje on, że mogło dojść do nacisków i przekroczenia uprawnień przez pracownika kancelarii premiera ws. umorzenia śledztwa dotyczącego tzw. afery hazardowej" - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus. Dodała, że zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zostało złożone 16 czerwca.

Miter został przesłuchany we wrocławskiej prokuraturze rejonowej. Na razie nie wiadomo, czy będą przesłuchania kolejnych osób. Jak poinformowała prokurator Klaus, wrocławska prokuratura zdecydowała, że ze względu na to, iż świadkowie w tej sprawie mieszkają w Warszawie, postępowanie zostanie przeniesione do tamtejszej prokuratury rejonowej.

Miter powiedział, że przedstawił prokuraturze dowody na naciski ws. umorzenia śledztwa dotyczącego afery hazardowej. "To dowody na to, że szef kancelarii premiera Tomasz Arabski naciskał na szefa Krajowej Rady Prokuratury Edwarda Zalewskiego" - powiedział Miter.

Dodał, że dowodem są maile, które "zostały wyjęte ze skrzynki służbowej Tomasza Arabskiego". "Te informacje pochodzą od osoby związanej z kancelarią premiera" - wyjaśnił.

"Te zarzuty są absurdalne. Nigdy nie doszło do żadnych nacisków na szefa Krajowej Rady Prokuratury Edwarda Zalewskiego, tym bardziej, że znam go praktycznie tylko z telewizji" - tak na słowa Mitera zareagował Arabski.

O Miterze zrobiło się głośno w marcu 2011 r., kiedy "Rzeczpospolita" napisała o jego prowokacji w TVP. Mężczyzna, podszywając się pod urzędnika Kancelarii Prezydenta, polecił siebie do pracy w telewizji. Uzyskał wówczas obietnicę swojego programu w TVP.

Afera hazardowa wybuchła na początku października 2009 r., po publikacji "Rzeczpospolitej", która ujawniła materiały CBA. Z materiałów tych wynikało, że ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj zaprzeczali temu, ale stracili stanowiska.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie afery hazardowej w październiku 2009 r. po doniesieniu CBA. Było ono prowadzone w czterech wątkach: powoływania się przez funkcjonariuszy publicznych na wpływy w instytucjach państwowych i pośrednictwa w "blokowaniu" nowelizacji ustawy hazardowej w zamian za łapówkę; wręczenia łapówki lub jej obiecywania w zamian za pośrednictwo w "blokowaniu" ustawy hazardowej; ewentualnych nieprawidłowości w ramach procesu legislacyjnego w pracach nad tą ustawą; przekroczenia uprawnień przez szefa gabinetu politycznego ministra sportu i turystyki, w związku z mailem wysłanym do podsekretarzu stanu w ministerstwie skarbu, w którym to rekomendowano jednego z kandydatów na członka zarządu Totalizatora Sportowego.

Śledztwo zostało umorzone 7 kwietnia 2011 r. 

 



Źródło:

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Wczytuję ocenę...
Wideo