Zgodnie z zapowiedziami polityków opozycji najprawdopodobniej w piątek przedstawiona zostanie umowa koalicyjna Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi, jednak sami jej negocjatorzy mówią, że nie we wszystkich kwestiach mogą się porozumieć. Pojawiają się też przecieki, kto mógłby tworzyć ewentualny rząd Donalda Tuska, a mieliby to być m.in. Bartosz Sienkiewicz i Radosław Sikorski, który ponownie przejąłby tekę szefa MSZ. – Polska po prostu wróci do tego, co już było. Cofniemy się o ponad osiem lat – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” prof. Mieczysław Ryba.
Na nic zdały się próby nacisków polityków bloku anty-PiS na prezydenta Andrzeja Dudę, aby w pierwszej kolejności powierzył misję tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi, czyli szefowi ugrupowania, które zajęło drugie miejsce w wyborach. Jako pierwszy szansę na zbudowanie parlamentarnej większości będzie miał Mateusz Morawiecki, jednak opozycja przekonuje, że nie będzie chciała współpracować ze Zjednoczoną Prawicą. Na dowód tego w piątek ma zostać zaprezentowana umowa koalicyjna Koalicji Obywatelskiej (KO), Lewicy i Trzeciej Drogi (TD). Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie TVN24 powiedział jednak, że jest kilka spraw, w których „pewnie nie dojdą do porozumienia”, a wśród nich jest kwestia przerywania ciąży do 12. tygodnia. Natomiast to, co z pewnością będzie chciał zrealizować ewentualny rząd KO, Lewicy i TD, to walka z PiS i „rozliczenie” rządów Zjednoczonej Prawicy. Politycy zapowiadają powołanie różnych komisji śledczych, a także postawienie przed Trybunałem Stanu m.in. prezydenta Andrzeja Dudę czy marszałek Elżbietę Witek.
Ponadto pojawiają się już przecieki, kto jakie stanowiska miałby zająć w przyszłej kadencji rządu i Sejmu. Funkcja marszałka Sejmu najpierw przypadłaby Szymonowi Hołowni, a po dwóch latach rolę przejąłby Włodzimierz Czarzasty. Szefem MON miałby zostać Władysław Kosiniak-Kamysz. Do rządu mieliby wrócić także Bartłomiej Sienkiewicz, a także Radosław Sikorski, który zająłby się kierowaniem pracami Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
O komentarz do planowanego ogłoszenia umowy koalicyjnej oraz do giełdy nazwisk, które miałyby wejść do rządu Tuska, poprosiliśmy prof. Mieczysława Rybę z KUL. (...)
– Jeśli chodzi o panów Sikorskiego, Sienkiewicza i innych tego typu, to są to odgrzewane kotlety. Zresztą sam Donald Tusk jest też odgrzewanym kotletem. Tu nie ma świeżości. Polska po prostu wróci do tego, co już było. Cofniemy się o ponad osiem lat. To nie jest dobry kierunek. W PiS ta rotacja była. Po Beacie Szydło pojawił się Mateusz Morawiecki, na szczeblu ministerialnym także dochodziło do zmian. Tutaj będziemy mieli do czynienia z powrotem do władzy tej samej ekipy z politycznymi przybudówkami – mówi prof. Ryba.
Dopytaliśmy także o Radosława Sikorskiego i czy jego powrót do rządu oznacza także powrót do polityki resetu.
– Jego powrót do rządu będzie oznaczał powrót do polityki uległości wobec Niemiec. Pamiętamy słynne wystąpienie, w którym podkreślał, że bardziej niż niemieckich czołgów boi się niemieckiej bierności. Jeśli Berlin zdecyduje o resecie politycznym z Rosją, to Polska to wykona, bo tak wyglądała polska dyplomacja za czasów, gdy kierował nią Radosław Sikorski
Komisja Dyscyplinarna UW postanowiła ukarać Oskara Szafarowicza z młodzieżówki @pisorgpl naganą z ostrzeżeniem. – Niesprawiedliwy – tak wyrok ocenia @Szafarowicz2001 i zapowiada, że nie zamierza ograniczyć działalności publicznej.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) November 8, 2023
Więcej ℹ️ od 00:00 na https://t.co/1HYRtWiDJA pic.twitter.com/2aIfwTgOSu