Minister klimatu i środowiska w rządzie Donalda Tuska - Paulina Hennig-Kloska - w czwartek "błysnęła" kilkoma wypowiedziami w programie Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet. Wiceszefowa Polski 2050 zapytana o kopalnie węglowe w Niemczech, zawzięcie broniła polityki naszych zachodnich sąsiadów.
"Jak to jest, że Turów jest źródłem wszelkiego zła w okolicy, a dziesięć innych kopalń czeskich i niemieckich jest neutralnych dla środowiska?" - te pytanie skierowano do Pauliny Hennig-Kloski. Minister klimatu i środowiska w rządzie Donalda Tuska została również zapytana dlaczego Niemcy otwierają nowe kopalnie węglowe, a Polacy mają je zamykać. Wiceszefowa Polski 2050 postanowiła dzielnie bronić polityki energetycznej Niemiec.
Zarówno Niemcy, jak i Czesi odchodzą od produkcji energii z węgla
- stwierdziła Hennig-Kloska.
Ale otwieranie kopalń węgla brunatnego jest faktem - zauważył dziennikarz, co jednak nie zmieniło specjalnie narracji pani minister.
Było to - jak dobrze pamiętam - w czasach kryzysu, gdy byliśmy odcięci od paliw kopalnych z Rosji. Natomiast Niemcy mają dużo bardziej ambitniejsze plany postępów w tym zakresie niż Polska
- dowodziła Hennig-Kloska.
Słuchacz dopytał jak to jest, że Niemcy "stawiają" nowe kopalnie węglowe, a Polacy mają je zamykać. Czy nie jest to hipokryzja.
— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) March 21, 2024
Zobaczcie jak pięknie Pani Hennig-Kloska broniła Niemców.
Nawet na koniec dodała:
-Niemcy mają dużo bardziej ambitniejsze plany ekologiczne niż Polska. pic.twitter.com/f0QFTgoedR
Kwestia "odcięcia od paliw kopalnych z Rosji" - czego wiceszefowa Polski 2050 - zdaje się nie zauważać jest nadal aktualna, a wojna na Ukrainie wciąż trwa. Hennig-Kloska przy okazji tego wywiadu zasugerowała jednak także, że Polska będzie produkować energię... z prądu. Zapewniamy panią minister, że tak "ambitnego" planu na rozwiązanie kryzysu energetycznego nie mają nie tylko Niemcy, ale żaden inny kraj na świecie.