Władysław T. Bartoszewski z PSL - Trzeciej Drogi stwierdził, że jego zdaniem Szymon Hołownia powinien kontynuować swoją pracę na urzędzie marszałka Sejmu do końca kadencji. To podważenie koalicyjnego porozumienia dot. "rotacyjnego marszałka" i jednocześnie grzebanie prezydenckich ambicji Hołowni. Lewica zapowiedziała, że zerwanie umowy przez Trzecią Drogą oznacza wyjście lewicowego ugrupowania z koalicji.
"Marszałek rotacyjny" - choć był obiektem kpin i żartów - stał się elementem porozumienia koalicyjnego między Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą a Lewicą. Rozwiązanie zakładało, że fotel marszałka Sejmu przez połowę kadencji obsadzać będzie Trzecia Droga, a drugą połowę - Lewica. Wymienione w umowie koalicyjnej zostały nawet konkretne nazwiska - Szymona Hołowni oraz Włodzimierza Czarzastego.
Dziś polityk PSL, a zatem Trzeciej Drogi, podważył "rotację" marszałka. Zdaniem Władysława T. Bartoszewskiego, wiceministra spraw zagranicznych, Hołownia powinien swoją funkcję pełnić do końca kadencji.
- Moim zdaniem pan marszałek dobrze wykonuje swoją pracę, obserwuję go regularnie, bo siedzę w ławach sejmowych i bardzo to dobrze robi, powinien kontynuować. (...) Nie widzę powodu, żeby zmieniać, zobaczymy, jakie będą decyzje na szczytach partii. […] Koalicjanci, czyli czterech liderów się zbiera, dyskutuje i rozważa. Ja uważam, że pan Szymon Hołownia powinien pozostać
Na słowa Bartoszewskiego zareagowała Lewica.
- Jeżeli Trzecia Droga nie dotrzyma umowy, Lewica powinna wyjść z koalicji. To decyzja Lewicy - poinformowała w mediach społecznościowych Anna-Maria Żukowska, przewodnicząca klubu Lewicy w Sejmie.
Jeżeli Trzecia Droga nie dotrzyma umowy, @__Lewica powinna wyjść z koalicji. To decyzja @__Lewica. https://t.co/fgtr3sGMMV
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) May 21, 2024
Kadencja Sejmu, o ile nie ulegnie skróceniu, zakończy się jesienią 2027 r. Szymon Hołownia nie ukrywał jednak swoich ambicji prezydenckich i nie wykluczał startu w wyborach w 2025 r.