Wiceszef MON Cezary Tomczyk ocenił, że były szef MON Mariusz Błaszczak (PiS) dostanie od prezydenta Rosji Władimira Putina medal za odtajnienie dokumentów dotuczących planów obrony kraju, z których wynika, iż rząd PO-PSL chciał wydać na pastwę Rosji połowę terytorium Polski. Ten sam Tomczyk jest członkiem partii, której prezydent nagradzał orderami Rosjan i której rząd projektował pakt wojskowy z putinowską Rosją.
Prokurator generalny Adam Bodnar skierował w środę do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Błaszczakowi. Prokuratura chce mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z tym, że jako szef MON odtajnił w lipcu 2023 r. i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101. Plan ten to dokument z 2011 r. dotyczący sposobu obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Okazało się, że politycy PO planowali w razie inwazji obronę państwa... na linii Wisły i oddanie Rosjanom połowy kraju.
Tomczyk ocenił w TVN24, że Błaszczak ujawnił tajne dokumenty, manipulował nimi i wyciągał pewne frazy z kontekstu, nie po to, aby dbać o bezpieczeństwo państwa, ale w imię partyjnego interesu.
"Jestem przekonany, że Błaszczak dostanie z tego tytułu sowite wynagrodzenie albo medal, ale od Putina, bo jeżeli ktoś się mógł z tego powodu cieszyć, to Putin"
- powiedział Tomczyk.
Tyle że w 2011 r. - gdy powstały te haniebne plany - na medal od Putina ciężko pracowali koledzy Tomczyka z PO. To właśnie w tamtym rok Donald Tusk wydał formalną zgodę na współpracę polskich służb specjalnych z FSB. To w 2011 r. doszło w Warszawie do konsultacji polsko-rosyjskich, w których wzięli udział przedstawiciele BBN i aparatu Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Dzień po tych nietypowych konsultacjach odbył się zresztą dwustronny, „ekspercki” okrągły stół „Polska w polityce bezpieczeństwa Rosji. Rosja w polityce bezpieczeństwa Polski”. Również w tamtym roku ówczesna rektor UW Katarzyna Chałasińska-Macukow wydała zarządzenie "w sprawie powołania Komisji Konkursowej programu stypendialnego dla doktorantów Uniwersytetu Warszawskiego finansowanego ze środków Gazprom Export i EuRoPol Gaz".
22-24 marca 2010 r., a więc kilkanaście dni przed katastrofą smoleńską, powstał zaś projekt "Komunikatu dotyczącego współpracy między Siłami Zbrojnymi Rzeczypospolitej Polskiej a Siłami Zbrojnymi Federacji Rosyjskiej". Polska proponowała Rosji w projektowanej umowie "zapoczątkowanie (rozwoju) obszarów współpracy wojskowej w następujących dziedzinach:
* wymiana doświadczeń w zakresie transformacji sił zbrojnych i zarządzania zasobami ludzkimi
* kontakty robocze między jednostkami wojskowymi Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych i Marynarki Wojennej stacjonującymi w strefie przygranicznej
* zasady działania i funkcjonowania Żandarmerii Wojskowej
* planowanie, prowadzenie i obserwacja ćwiczeń oraz szkoleń wojsk i dowództw
* planowanie oraz prowadzenie operacji wspierania pokoju i reagowania kryzysowego, w tym wsparcie inżynieryjne w operacjach reagowania kryzysowego [...]
* wymiana doświadczeń w zakresie zadań administracji wojskowej w reagowaniu na niemilitarne zagrożenia kryzysowe w strefie przygranicznej".
Jeśli zaś chodzi o medale... W maju 2010 r. pełniący obowiązki prezydenta RP Bronisław Komorowski odznaczył Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej - za "wybitne zasługi i zaangażowanie w działania podjęte po katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem" - 20 Rosjan. Wśród nagrodzonych byli pracownicy Centrum Ekspertyz Sądowych w Moskwie, strażacy i pracownicy Urzędu Spraw Wewnętrznych w Smoleńsku.
Kilka miesięcy po tragedii polscy dyplomaci wymyślili, że za "zaangażowanie" w sprawie Smoleńska powinien zostać odznaczony także wiceminister spraw zagranicznych Rosji Władimir Titow - wynika z szyfrogramu ujawnionego ponad rok temu przez Sławomira Cenckiewicza, historyka i współtwórcy serialu "Reset". Tymczasem to ten rosyjski polityk podpisał 15 kwietnia 2010 r. protokół zobowiązujący Polaków do utajnienia wyników badań DNA ofiar katastrofy smoleńskiej.