Ja jestem przede wszystkim zdumiony zakresem tego, co się zdarzyło, a co ukazuje "Reset" - powiedział w Telewizji Republika minister - członek Rady Ministrów Michał Dworczyk. Gość programu "W Punkt" podkreślał, że serial emitowany w telewizji publicznej, pomaga zrozumieć Polakom kulisy polityki międzynarodowej prowadzonej przez rząd PO-PSL.
O godzinie 21:10 w TVP 1 i TVP Info wyemitowany zostanie kolejny odcinek serialu "Reset", ukazujący prorosyjskie działania rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. W ocenie ministra Michała Dworczyka, serial to bardzo ważne dzieło.
- Ten film mówi o bardzo ważnym obszarze naszego życia politycznego, który powinien znać każdy Polak chcący zrozumieć w jakim środowisku geopolitycznym Polska funkcjonuje - powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską.
Dworczyk był też pytany, czy jest zdziwiony tym, że Donald Tusk nie chce się odnosić do przedstawianych faktów w "Resecie" - raz tylko mówił o serialu, odpowiadając dziennikarzowi na pytanie, czy będzie go oglądał. "Pan żartuje teraz" -odparł wówczas Tusk. Jak komentuje to gość Telewizji Republika?
Ja jestem przede wszystkim zdumiony zakresem tego, co się zdarzyło, a co ukazuje "Reset". Każdy z nas, kto zajmuje się polityką, zdawał sobie sprawę, jakie mechanizmy funkcjonowały. Ale ten serial jest miażdżący. Pokazuje cały mechanizm podporządkowania interesów RP interesom Donalda Tuska i jego środowisku. Przedłożyli własny interes nad interes Polski, inaczej tego określić nie można oglądając ten serial
W ocenie ministra Dworczyka, niewiele osób interesuje się tak głęboko polityką, by zrozumieć jej trudne mechanizmy związane m.in z polityką międzynarodową, a serial "Reset" to zdecydowanie ułatwia. Wyraził nadzieję, że oglądać go będzie jak najwięcej osób.