- Deklaracje o zakopywaniu toporów padają wyłącznie pod publiczkę. Za kulisami jest ten sam zardzewiały scyzoryk, jak u Platformy - mówi nam poseł PiS Marek Suski, recenzując pierwsze kroki Szymona Hołowni w roli marszałka Sejmu. Podkreśla, że początkujący polityk może być zakulisowo sterowany. Takiej roli upatruje w kandydaturze Jacka Cichockiego na szefa Kancelarii Sejmu. Sam Hołownia o Cichockim mówi: "człowiek, do którego mam zaufanie, [...] mogę powiedzieć, że jest absolutnie kryształowym człowiekiem".
We wtorek komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zaopiniuje wnioski w sprawie zmiany szefa Kancelarii Sejmu. Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do odwołania Agnieszki Kaczmarskiej, i powołania w jej miejsce Jacka Cichockiego.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia potwierdził, że Kaczmarską na stanowisku szefa Kancelarii Sejmu zastąpi Jacek Cichocki. – Mój wieloletni współpracownik, jeszcze od czasów kampanii prezydenckiej. Człowiek, do którego mam zaufanie i człowiek, o którym obok Władysława Kosiniaka-Kamysza mogę powiedzieć, że jest absolutnie kryształowym człowiekiem - mówił marszałek Sejmu.
O przyszłej roli Cichockiego i jej realnym znaczeniu rozmawiamy z Markiem Suskim, posłem Prawa i Sprawiedliwości.
- Z paru spotkań z rotacyjnym marszałkiem mogę powiedzieć, że jest bardzo mocno związany emocjonalnie z Platformą Obywatelską. Widzę u niego zapędy do zemsty na opozycji. Akurat on nie bardzo ma za co się mścić
– mówi nam.
Przypomina, że Polska 2050 to „twór ludzi, którzy w przeszłości robili rozmaite rzeczy”. - Ludzi związanych ze służbami specjalnymi, z Platformą, z pewną telewizją… Można powiedzieć, że to podnóżek Platformy, choć niewykluczone, że Szymon Hołownia będzie chciał wybić się na suwerenność – zauważa.
I dalej:
„nie wiemy, jakie układy są między nimi. Na pewno sporo rzeczy się wyjaśni z czasem – będziemy wnikliwie się tym pracom przyglądać. Wyznaczenie Jacka Cichockiego na szefa Kancelarii Sejmu jasno pokazuje, kto będzie sterować. Z całym szacunkiem dla pana Hołowni, w różnych skomplikowanych procedurach i działaniach Sejmu będzie się dopiero orientował. Zatem ktoś nim będzie kierował”.
- Jacek Cichocki jawi się trochę jako nadzorca - dodaje.
Suski przyznaje, że może przyjść moment, że „Hołownia poczuje pokusę wyzwolenia się”.
- Początkowe lekkie zagubienie minie i poczuje się na tyle pewnie, że zechce iść własną drogą. Widać wyraźnie, że jest człowiekiem ambitnym i dość zdecydowanym do deptania praw opozycji. Deklaracje o zakopywaniu toporów padają wyłącznie pod publiczkę. Za kulisami jest ten sam zardzewiały scyzoryk, jak u Platformy
- konkluduje.