– Wygląda, że jest to ostatnia debata. (…) Już wiemy na pewno, że kolejnego kroku, czyli ewentualnych sankcji wobec Polski, zrobić się nie da. (…) Przede wszystkim optymistyczne jest to, że cała ta sprawa więdnie – mówi portalowi Niezalezna.pl europoseł Prawa i Sprawiedliwości prof. Ryszard Legutko.
Jak informował dziś portal Niezalezna.pl, Parlament Europejski zajmie się sytuacją w Polsce na przyszłotygodniowym posiedzeniu w Brukseli. Frakcje w PE pracują nad swoimi stanowiskami do planowanej rezolucji.
Swój tekst przygotowała też grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Z projektu wynika, że EKR chce, by PE wyraził „ubolewanie” z powodu uruchomienia procedury art. 7 przez Komisję Europejską wobec Polski. Projekt takiej rezolucji złożył szef delegacji PiS w PE, współprzewodniczący EKR Ryszard Legutko.
Czytaj więcej: Europosłowie PiS w obronie dobrego imienia Polski w PE
Wygląda, że jest to ostatnia debata. PE już powoli zrzeka się swojej funkcji nękania Polski. Jednak duże grupy w Parlamencie Europejskim przygotowały krótką rezolucję, która popiera działania Komisji Europejskiej przeciw Polsce. Myśmy przygotowali kontrezolucję, która oczywiście nie zostanie przegłosowana, ale musi zostać na piśmie [w dokumentacji PE w ramach obrony stanowiska Polskie]
– mówi portalowi Niezalezna.pl prof. Legutko.
Natomiast mamy już inną rzeczywistość, w której PE jest do tyłu. Ponieważ rzeczywistość się zmienia. Mamy nowego premiera, nowego szefa MSZ, który zaznaczył bardzo wyraźnie, że na razie będzie bardzo trudno zebrać odpowiednią ilość krajów, która by uruchomiła przeciwko Polsce tę procedurę, związaną z art. 7. A już wiemy na pewno, że kolejnego kroku, czyli ewentualnych sankcji wobec Polski nie da się zrobić, bo kilka krajów powiedziało, że tego nie poprze. Natomiast aby ukarać kraj członkowski, jest wymagana jednomyślność państw UE. Tak że przede wszystkim optymistyczne jest to, że cała ta sprawa więdnie
– podkreśla europoseł PiS.
Choć pewnie będą jeszcze pogróżki. Będą różne inne akcje, ale jednak, jak widać, dalszego ciągu raczej nie będzie. A jeżeli będzie, to nie będzie to miało szczególnego znaczenia
– mówi prof. Ryszard Legutko.