Parlament Europejski przyjął dziś rezolucję, w której krytycznie ocenia dotychczasowe negocjacje w sprawie Brexitu. Zdaniem eurodeputowanych rozmowy nie przyniosły \"wystarczającego postępu\", co oznacza, że druga faza rozmów dotyczących Brexitu nie odbędzie się w planowanym terminie.
Parlament Europejski uważa, że szefowie państw i rządów, czyli Rada Europejska, powinni uznać na październikowym szczycie, iż podczas dotychczasowych rund negocjacyjnych nie nastąpił "znaczący postęp", dlatego trzeba odłożyć decyzje o przejściu do drugiej fazy rozmów. Europosłowie zostawiają jednak furtkę dla ewentualnego "prawdziwego przełomu" w kolejnej, piątej rundzie rozmów, która odbędzie się jeszcze przed szczytem.
Rezolucja, która nie jest wiążąca dla Rady Europejskiej, mówi o ochronie praw obywateli UE oraz Wielkiej Brytanii, zobowiązaniach finansowych Wielkiej Brytanii wobec UE oraz granicy między Irlandią a Irlandią Północną. We wszystkich tych kwestiach nadal utrzymują się rozbieżności między Brukselą i Londynem.
Stanowisko Parlamentu Europejskiego, które zyskało poparcie zdecydowanej większości eurodeputowanych, zostało skrytykowane przez Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należą rządzący w Wielkiej Brytanii torysi, a także europosłowie PiS.
Opóźnianie startu drugiej fazy negocjacji z Wielką Brytanią nie jest odpowiedzią i stwarza ryzyko dalszego skomplikowania sytuacji – ocenił europoseł EKR, Włoch Raffaele Fitto.
Polscy europosłowie z tej frakcji w większości poparli jednak krytyczną ocenę stanu rozmów.
Stanowisko grupy było podzielone. EKR był przeciwko tej rezolucji, natomiast polska delegacja w większości była za. Polski rząd uważa, że postawa UE powinna być jednolita – powiedział eurodeputowany PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.
Podkreślił, że sam wstrzymał się od głosu, bo uważa, że po niedawnym przemówieniu premier Wielkiej Brytanii Theresy May z Florencji UE powinna zrobić krok do przodu, także dla dobra unijnych obywateli. Szefowa brytyjskiego rządu deklarowała 22 września, że jej kraj uszanuje zobowiązania podjęte w trakcie członkostwa w Unii Europejskiej.
Parlament Europejski wskazał m.in., że oczekuje konkretnych propozycji rządu brytyjskiego w sprawie rozliczeń finansowych. Europosłowie skrytykowali Londyn za to, że nie przedstawił "jasnych propozycji" w tej kwestii. Wskazali, że utrudnia to negocjacje.
Kolejna runda negocjacji ma się rozpocząć 9 października. Będzie to ostatnia przed jesiennym szczytem UE okazja do wypracowania postępu, który mógłby umożliwić przejście do drugiej fazy rozmów, dotyczącej przyszłych relacji UE i Wielkiej Brytanii.