Rezolucja Parlamentu Europejskiego nie wywołuje żadnych skutków w sferze stosowania prawa w państwach członkowskich.
O ile my w Polsce wiemy, że ta sytuacja w sensie prawnym wygląda inaczej, niż prezentuje się to hasłowo w tych dokumentach, o tyle oczywiście opinia publiczna za granicą, powiem więcej, prawdopodobnie sami posłowie w PE nie analizują tych kwestii od strony prawnej. Nie znają rzeczywistej sytuacji i będą polegać na tych opiniach, które są wyrażane, na tych hasłach, które nie mają nic wspólnego z oceną prawną
- mówi prof. Zaradkiewicz.
Nieprawdziwy i wypaczony obraz rzeczywistości w Polsce zawarty w opiniach i rezolucjach będzie rzutował na to, jak sytuacja w Polsce jest prezentowana w zagranicznych mediach.
Oczywiście w społeczeństwach europejskich będzie to prezentowane w ten sposób ze w Polsce mamy do czynienia z zagrożeniem demokracji, paraliżem TK, bezprawnym niepublikowaniem wyroków itd. W związku z tym europejska opinia publiczna nabierze przekonania, że w Polsce bardzo źle się dzieje, niemalże państwo jest na skraju autorytaryzmu czy wręcz totalitaryzmu. A takie głosy przypomnę, także ze strony sędziów z TK w stanie spoczynku, pojawią się od dawna u nas w Polsce a co dopiero za granicą, jeżeli taki przekaz zostanie utrwalany
- powiedział były dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego
Żałuję, że nie ma mocnego przekazu za granicę, który by prezentował, jak jest w rzeczywistości. Bo w tym sensie ten wypaczony, nieprawdziwy obraz stanu prawnego w Polsce dotyczący przede wszystkim TK będzie rzutował na ocenę naszego kraju i tak będzie prezentowany w mediach za granicą. Niezmiennie uważam, że konieczne jest ze strony wszystkich organów władzy publicznej do ukazywania i informowania o tym, jaki jest stan prawny rzeczywistości. Nie uważam, żeby ignorowanie takich opinii KE czy rezolucji PE było dobre, ponieważ w ten sposób utrwala się nieprawdziwy przekaz. Uważam, że nie można zachowywać się biernie. Na takich polach, na jakich tylko jest to możliwe, trzeba zbijać te argumenty pokazywaniem prawdziwego stanu rzeczy
- powiedział specjalnie dla portalu niezalezna.pl prof. Kamil Zaradkiewicz