Pani nie ma pojęcia o zdrowiu. Nie ma pani pojęcia o finansach. Pogrąży pani polską służbę zdrowia w chaosie i braku pieniędzy - wykrzyczał do minister zdrowia Izabeli Leszczyny były wiceminister tego resortu Janusz Cieszyński. Gdy zabrał głos w trybie sprostowania, na sali zawrzało.
Sejmowa Komisja Zdrowa poparła we wtorek podczas pierwszego czytania projekt nowelizacji ustawy o publicznej służbie krwi. Zakłada on przeniesienie przepisów o przeliczaniu oddanych składników krwi do rozporządzenia.
Po godz. 17 Sejm przegłosował nowelizację, choć odrzuciła zaproponowaną wnioskiem mniejszości podwyżkę dla pielęgniarek. Wokół zagadnienia doszło do spięcia między minister zdrowia Izabelą Leszczyną a byłym wiceministrem resortu Januszem Cieszyńskim.
- Kilka tygodni temu z tej mównicy pan poseł przekonywał, że receptomaty są winne temu, że bardzo łatwo kupić tam leki uzależniające. Zapomniał dodać, że receptomaty wprowadził PiS, a twarzą cyfryzacji w resorcie zdrowia był pan poseł Cieszyński - zarzuciła.
- Rzeczywiście zapewniam wysoką izbę, że Ministerstwo Zdrowia pracuje nad tym, by te buble pozostawione przez PiS naprawić - dodała Leszczyna.
Po tym - w trybie sprostowania - głos raz jeszcze zabrał Cieszyński.
- Pani mówiła o receptomatach, ale z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w tym roku w ramach tychże receptomatów wystawiono tyle samo recept, ile w roku ubiegłym. Nic z tym nie zrobiliście - wytknął.
- Wtedy, kiedy ja pracowałem w Ministerstwie Zdrowia, receptomatów praktycznie nie było - dodał poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Pani nie ma pojęcia o zdrowiu. Nie ma pani pojęcia o finansach. Pogrąży pani polską służbę zdrowia w chaosie i braku pieniędzy - wykrzyczał na koniec.