Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Nazwał PiS "partią faszystowską", sąd nie widzi problemu. Zdumiewające, kto był świadkiem

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo w procesie dotyczącym nazywania Prawo i Sprawiedliwość "partią faszystowską". Zdaniem sędzi Doroty Gozalbo-Gągolewicz, dziennikarz Jarosław Mazanek, który tego dokonał "realizował konstytucyjną zasadę wolności słowa". W sądzie zeznawał na jego korzyść m.in. profesor, który chce... delegalizacji PiS.

Sąd
Zbigniew Kaczmarek - Gazeta Polska

Sprawa dotyczy artykułu, który ukazał w okresie przedwyborczym. Właśnie w tym komentarzu dziennikarz Gazety Myszkowskiej Jarosław Mazanek nazwał PiS "partią faszystowską", za co został pozwany. Sąd zadecydował o oddaleniu powództwa w całości i nakazał PiS zapłacić 737 zł kosztów procesowych.

Kuriozalne orzeczenie

O swoim zwycięstwie na portalu Gazety Myszkowskiej pisze pozwany dziennikarz. Mazanek stwierdza w tekście, że "sąd uznał, że wypowiedź, nazwanie PIS partią faszystowską, choć krytyczna i może być dla PiS niewygodna, to mieści się w granicach swobody wypowiedzi, a dziennikarz realizował konstytucyjną zasadę wolności słowa". Zadaniem sędzi Doroty Gozalbo-Gągolewicz nie doszło do naruszenia dóbr osobistych partii.

"Zdaniem Sądu nie można utożsamiać faszyzmu z nazizmem. To nie to samo. Jest na ten temat wiele wykładów i w ocenie sądu, nawet przeciętny odbiorca, jest w stanie rozróżnić te dwa pojęcia"

– mówiła sędzia.

Priorytety dziennikarza

Mazanek przyznaje, że co prawda wyrok jest nieprawomocny, ale najważniejsze dla niego jest to, że ma prawo nazywać PiS partią faszystowską. Dziennikarz, który tuż przed wyborami, zrównał rządzącą partię z totalitarną dyktaturą stwierdza, że to wypełnianie jego misji. - Uważam, że partii PiS w tym procesie chodziło o nałożenie knebla na media - stwierdził.

Po jego stronie stanął Górecki

Co ciekawe, Mazanek w swoim tekście wspomina, kto zeznawał po jego stronie. Przed Sądem Okręgowym w Warszawie wypowiedział się profesor Maciej Górecki. Dziennikarz twierdzi, iż wezwany "w punktach wyjaśnił, dlaczego takie określenie partii Jarosława Kaczyńskiego znajduje potwierdzenie w działalności, w ideologii PiS". - Te zeznania warto będzie omawiać i o nich dyskutować na wyższych uczelniach, ale również w prasie - przekonuje.

Nie wątpliwie wierzy w to sam prof. Górecki. Wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego dał się poznać ze skrajnie anty-PiSowych wypowiedzi. Twierdził m.in., że wolałby narzucony przez Niemców rząd od władzy PiS oraz chciał delegalizacji partii Kaczyńskiego i każdej innej, która zwraca się do prawicowego elektoratu, bo - jak stwierdził - jest on "toksyczny kulturowo" - nie zasługuje na własnych reprezentantów.

 



Źródło: niezalezna.pl, gazetamyszkowska.pl

 

#Prawo i Sprawiedliwość #wyrok

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Wczytuję ocenę...
Wideo