W Polsce sytuacja jak w 76’, a głos na PiS to dla katolika grzech – to tylko niektóre "złote myśli" Tuska z konwencji PO w Radomiu. - Tusk chce wojny polsko-polskiej. Chce wygrać wybory przez wojnę - ocenia wystąpienie lidera opozycji senator Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Karczewski.
Podczas sobotniego spotkania Donalda Tuska z mieszkańcami Radomia, padały takie słowa:
„jak spojrzymy na Radom roku 76, jak spojrzymy na Polskę dzisiejszą, to ten obraz jest tak podobny, że powinien doprowadzać do rozpaczy”;
„a co Kaczyńskiego obchodzi, ile kosztuje bochenek chleba, jak on ostatni raz chleb kupował pewnie, jak chodził do szkoły podstawowej”;
„co panowie Kaczyński, Rydzyk, Jędraszewski wiedzą o macierzyństwie, ojcostwie, rodzinie, seksie, łóżku?”;
"wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS, to proste jak drut".
Wystąpienie lidera Platformy Obywatelskiej komentuje dla niezalezna.pl były marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
- Jestem wstrząśnięty. Tusk żyje w nierealnym świecie. Chce wmówić Polakom swoją wizję świata, który nie istnieje. Nie ma takiego świata. To, że mamy kłopoty – wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Po to wspieramy tych, których inflacja dotyka najbardziej. Tusk chce wojny polsko-polskiej. Chce wygrać wybory przez wojnę. Nie przez argumenty, przez licytowanie się programami, pomysłami na Polskę… Tylko wojna, wojna i jeszcze raz wojna. Cytaty, które przed chwilą usłyszałem, są wstrząsające
- słyszymy.
Zdaniem polityka, Tusk „prymitywizuje politykę”. - On nie chce debaty, on chce wojny. Nie ma argumentów, nie ma ludzi, którzy wsparliby go intelektualnie - dodaje.
Nie bardzo mu się udaje zagranica, więc próbuje wyciągnąć ludzi na ulice. Trudno określić mi to słowami. Takie określenia są chamskie, prymitywne i niegodne polityka. Kompleks braci Kaczyńskich – śp. Lecha Kaczyńskiego i Jarosława Kaczyńskiego – tkwi w Tusku, powodując jego więdnięcie - słyszymy na koniec.