Wystarczyło kilka godzin od ogłoszenia tzw. paktu senackiego, by pojawiły się pierwsze zgrzyty. Samorządowiec z PSL Mirosław Augustyniak (wieloletni radny sejmiku województwa mazowieckiego) zapowiedział lokalnym mediom, że chce wystartować do Senatu, choć nie znalazło się dla niego miejsce na liście wyborczej w ramach paktu. Powalczyć chce jako kandydat niezależny. Wygląda więc na to, że na liście w okręgu 46 znajdą się zarówno kandydat Polski 2050 (w ramach paktu), jak i działacz ludowców (z własnego komitetu).
Liderzy ugrupowań opozycyjnych: Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia, Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń ogłosili dziś na konferencji prasowej w Senacie porozumienie ws. paktu senackiego. Pakt zakłada, że ugrupowania te nie będą wystawiać przeciw sobie kandydatów w wyborach do Senatu, ale we wszystkich okręgach wystawią wspólnych kandydatów.
Padały wzniosłe słowa i zapowiedzi zwycięstwa, a już kilka godzin później okazało się, że w jednym z okręgów pakt prawdopodobnie zostanie zerwany. Chodzi o okręg nr 46, który obejmuje obszar powiatów makowskiego, ostrołęckiego, ostrowskiego, pułtuskiego i wyszkowskiego oraz miasta na prawach powiatu Ostrołęki.
Dziś o swoim starcie w ramach paktu senackiego w tym okręgu poinformował Grzegorz Nowosielski, związany z Polską 2050 Szymona Hołowni. Nowosielski jest burmistrzem Wyszkowa i znany jest głównie w tym mieście. Okręg jest jednak dużo większy niż Wyszków i powiat wyszkowski. Nowosielski zamierza jednak powalczyć o mandat.
- Sprawy, którymi w szczególności chciałbym się zająć, to wsparcie samorządności i Polski lokalnej, polityka klimatyczna i ekologiczna, wsparcie przedsiębiorczości oraz rozwój społeczeństwa obywatelskiego - napisał w mediach społecznościowych.
Nie brakuje głosów, że Nowosielski ma niewielkie szanse na zdobycie mandatu. To okręg, w którym miejsce w Senacie od lat zdobywa Prawo i Sprawiedliwość - senatorem z tego okręgu jest Robert Mamątow. Prawdopodobnie wystartuje on również 15 października i może mieć największe szanse na ponowny wybór. Wszystko dlatego, że w tym okręgu może dojść do złamania tzw. paktu senackiego.
"Jeżeli zbiorę podpisy poparcia to będę startował jako kandydat niezależny (...) Po 36 latach pracy w samorządzie, w polityce, nie mogę sobie pozwolić na to, że jakiś tam pakt mnie nie uwzględnił. Jak nie znalazło się miejsce dla mnie ani do Sejmu, ani do Senatu, to mam takie prawo" - powiedział portalowi eOstroleka.pl Mirosław Augustyniak z Polskiego Stronnictwa Ludowego, radny sejmiku województwa mazowieckiego, który w przeszłości ubiegał się nawet o fotel prezesa PSL.
Pytany o to, co na to PSL, odpowiedział: "Mogą mnie wyrzucić co najwyżej".
Jeżeli tak to uważają i ten pakt tak wynegocjowali... Jeżeli wynegocjowali w Radomiu, gdzie nie ma najmniejszej szansy, żeby pokonać kandydata PiS, to jest ich sprawa