Też on takich żartów Putinowi nigdy nie zrobił - napisał w mediach społecznościowych historyk Sławomir Cenckiewicz. Odniósł się w ten sposób do kompromitującej dla Donalda Tuska fotografii z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem. Choć fani premiera próbują przekonywać, że zdjęcie jest nieprawdziwe, to Cenckiewicz przypomina, że polityk tak był z niego dumny, że poświęcił mu dwie strony swojej książki.
W sobotę podczas wiecu wyborczego w stanie Pensylwania miała miejsce próba zamachu na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Polityk został postrzelony w ucho i w eskorcie agentów Secret Service wyprowadzono go z miejsca wydarzenia.
Zdarzenie wstrząsnęło światem. W polskiej części internetu przypomniano zdjęcie, które premier Donald Tusk zamieścił na swoim profilu na portalu Twitter (obecnie x.com) pięć lat temu. Chodzi o fotografię, na której ówczesny przewodniczący Rady Europejskiej przykłada do pleców - wówczas - prezydenta USA palce ułożone w geście "pistoletu". Komentatorzy wskazywali, że źle się ona zestarzała.
Część środowisk związanych z Platformą Obywatelską postanowiła wziąć premiera w obronę. Najwięksi jego zwolennicy zaczęli nawet twierdzić, że kompromitująca fotografia jest nieprawdziwa. Teoriom tym przeczą jednak fakty. Otóż ze zdjęcia premier był tak niegdyś dumny, że umieścił je w swojej książce. Dodał do niej nawet wymowny komentarz.
"8 czerwca 2018. Kolejny dzień szczytu G7 w Kanadzie. Nasz fotograf namówił mnie, żebym zaaranżował jakąś nietypową scenę z drugim Donaldem. Więc zaaranżowałem"
O umieszczeniu przez polityka fotografii w książce przypomniał historyk Sławomir Cenckiewicz. - Tusk zamieścił to "kontrowersyjne" zdjęcie ze swoim komentarzem (sami możecie ocenić poziom pomysłów i humoru... premiera RP i jego nie tylko polityczną dojrzałość - lewy dolny róg) - napisał.
A poza wszystkim, że też on takich żartów Putinowi nigdy nie zrobił, mając tyle okazji... na molo w Sopocie byłoby pewnie najlepiej.