Z tych strzępków informacji, które do nas docierają ze Słowacji, wiele wskazuje na to, że (zamachowiec-red.) to jest postać trochę podobna do pana Ryszarda Cyby, który 10 lat temu motywowany nienawiścią zaatakował pracownika biura poselskiego PiS pana Marka Rosiaka i go zabił - powiedział w programie "W punkt" gość Katarzyny Gójskiej Bartłomiej Wróblewski.
Napastnik otworzył dziś ogień, gdy premier Słowacji Fico po zakończeniu wyjazdowego posiedzenia rządu wyszedł do mieszkańców miejscowości Handlova, by się z nimi przywitać. Wśród osób oczekujących na Roberta Fico był zamachowiec. Portal SME podaje, że 71-latek pochodzi z południa Słowacji, z miejscowości Levice, i jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Słowackich. Według informacji przekazanych przez niezależny „Dennik N” broń, z której mężczyzna strzelał do szefa rady ministrów, posiadał on legalnie.
O sprawie rozmawiali dziś goście Katarzyny Gójskiej w Telewizji Republika.
To, co się wydarzyło jest trudne do wytłumaczenia i niedopuszczalne. I to pokazuje, że osoby, które sprawują ważne funkcje w państwie, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, są narażone na tego typu zagrożenia i tego jesteśmy świadkami, jeśli chodzi o to, co wydarzyło się na Słowacji. To pokazuje też, że bez dyskusji i bez zbędnej zwłoki należy wzmocnić agencje wywiadowcze, ale przede wszystkim agencje bezpieczeństwa wewnętrznego i służby, które ochraniają najważniejsze osoby w państwie
Z kolei Bartłomiej Wróblewski z PiS zwrócił uwagę, że zdarzenie, które miało miejsce na Słowacji jest poruszające i wzmacnia poczucie niepewności wśród obywateli w wielu państwach europejskich.
Musimy wzmacniać służby, bo musimy liczyć się z każdą ewentualnością. Z tych strzępków informacji, które do nas docierają, wiele wskazuje na to, że to jest postać trochę podobna do pana Ryszarda Cyby, który 10 lat temu motywowany nienawiścią zaatakował pracownika biura poselskiego PiS pana Marka Rosiaka i go zabił. Z tych informacji, które do nas dochodzą wynika, że zamachowiec słowacki należy do ruchu przeciwko przemocy, więc wygląda na to, że to jest podobna sytuacja, to znaczy, że człowiek, obywatel, tak opętany nienawiścią, że decyduje się dopuścić zamachu, zabójstwa. To jest sytuacja, która powinna dać do myślenia także polskim politykom, którzy przez wiele ostatnich lat z tej nienawiści uczynili narzędzie codziennej walki politycznej