Założenia ekologicznej agendy unijnej przynoszą więcej szkód niż pożytku. I to staje się coraz bardziej oczywiste. Dla Europejczyków w dobie szalejącej inflacji i niestabilnej sytuacji politycznej takie regulacje jak mechanizm dostosowania granicznego w zakresie emisji dwutlenku węgla (CBAM) oznaczają jeszcze wyższe ceny i ograniczony dostęp do wielu produktów i usług.
Natomiast dla państw globalnego Południa kolejne bariery i dodatkowe koszty importu dla takich produktów jak żywność, paliwo i minerały. Dlatego konieczne jest nowe podejście do Zielonego Ładu. Partnerstwo jest zawsze lepszym podejściem niż protekcjonizm, a cele klimatyczne można osiągnąć bez dodatkowych kosztów obciążających obywateli w krajach unijnych. Dla Europy w czasach narastających konfliktów międzynarodowych najważniejsze jest bezpieczeństwo żywnościowe, stabilne łańcuchy dostaw produktów energetycznych i minerałów. Zwłaszcza gdy ze wschodu docierają kolejne sygnały ostrzegawcze.