Gazeta Polska: Ojciec dziennikarki od agenta GRU na liście dostawców do Rosji Czytaj więcej!

Żegnaj szkoło?

Tematów codziennie podrzuca się nam bardzo dużo, jesteśmy wręcz zasypywani kolejnymi informacjami, składającymi się na jeden wielki obraz demontażu państwa i jego polityki.

Niby nie wypowiedziana, a przecież zapowiedziana w wielu wypowiedziach rezygnacja z CPK. Utrudnienia dla atomu. Odpuszczanie sobie kolejnych, nawet tych niby-liberalnych obietnic wyborczych. Cięcia w inwestycjach samorządowych i kolejowych. Rezygnacja z reparacji. Niejasna, lecz prowadząca finalnie w stronę dość oczywistą strategia dotycząca zakupów uzbrojenia.

Jedne pomysły rząd wyrzuca do śmieci od razu, inne na raty, inne wypycha pod pretekstem audytów, dyskusji, ponownych analiz – gdy chodzi przecież o rzeczy, które nie są potrzebne nam na jutro, czy nawet na dziś, a na wczoraj. Często na rok, powiedzmy 1990, góra 2000. Ledwo odzyskaliśmy trochę godności, ledwo stanęliśmy na nogi gospodarczo i zaczęliśmy się rozwijać, a już wskazuje się nam miejsce w szeregu, podcina nogi i każe rezygnować z marzeń. Wszystko zaś przy aprobacie większości mediów i z nagrodą w postaci premii sondażowej. Wpisują się w to wszystko też zmiany w edukacji. Ciekawe, że miało się to chyba dokonać szybko i po cichu, na skonsultowanie rewolucji władze dały społeczeństwu łaskawie tydzień. Z polskiego wyrzuca się hurtem książki, te za bardzo patriotyczne i te raczej przypadkowe, które po prostu wpadły pod ministerski ołówek. Historia – wiadomo, nie za dużo o niemieckich czy sowieckich zbrodniach, tym bardziej o polskich bohaterach, za to o „różnych” (wiemy, o co chodzi) postawach wobec zagłady Żydów, można. Internet pełen jest zdjęć z nowej postawy programowej, nie będę ich wymieniał.

Zauważę tylko, że uderzają zmiany w nauczaniu biologii, znika z niej wszystko, co każe podchodzić nieufnie do preparatów hormonalnych a nawet do większości szkodliwych używek. Młody człowiek ma być wytresowany na konsumenta, idealnego i bezrefleksyjnego. Że lewica nie chce, by uczeń znał historię i klasykę literatury? To nie jest zaskoczenie, kto ma dzieci, nie powinien mieć złudzeń co do szkoły. Może to nawet szansa, by wrócić do wychowania i formowania młodzieży na własną rękę. Ale uderza i to, że to ta nominalna lewica chce zmienić młodzież pod dyktando korporacji, wciskających jej truciznę, nie tylko tę myślową, ideologiczną. Uważajmy na to i bierzmy się za robotę.  Być może trzeba przypomnieć sobie to, co już raczej dziadkowie, niż rodzice pamiętają z PRL: uzupełnianie a nawet prostowanie szkolnej edukacji. Mamy tu sojuszników – internet pełen jest mniej lub bardziej wartościowych filmów, fabuł i dokumentów.

Nawet te mniej udane coś zawsze wnoszą, choć wymagają uzupełnienia. I nie zapominajmy, że owoc zakazany smakuje lepiej, niż nakazany. Kto już w to nie wierzy, niech przypomni sobie, jak lata drugiej kadencji PO wybuchły modą na żołnierzy wyklętych i jak podupadła ona, gdy wpleciono ją w przekaz oficjalny. 

 



Źródło: niezalezna.pl

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Krzysztof Karnkowski
Wczytuję ocenę...
Wideo