To własność buduje suwerenność i niezależność. Polacy w 2023 roku zdecydują. Mam nadzieję, że mądrze.
W wywiadzie dla TVP Jarosław Kaczyński stwierdził, że Donald Tusk poprzez swoje działania zaplanowane na czas po ewentualnym przejęciu władzy doprowadzi do czegoś w rodzaju wojny domowej. Rzeczywiście, lider opozycji zapowiedział, że zmiany w Polsce będzie przeprowadzał metodą Bieruta. Dekret i czapa. Do Sądu Najwyższego będzie wjeżdżał na białym koniu Igor Tuleya i strącał ze stanowisk tych, których w procesie kiblowym uzna za winnych. Piotr Kraśko w tym samym stylu i równolegle będzie odzyskiwał dla narodu TVP. Bardzo to ciekawa perspektywa, ale jest w niej metoda. Znana nam od lat i stosowana przez Tuska, gdy rządził. Ta wojna – gdyby Tusk zaczął rządzić – to będzie bardziej show dla Babci Kasi i innych koderastów, którzy przecież są żądni krwi. Wszystko to jednak będzie ściemą. Gdy wszyscy będą zajęci sporami pozornymi, Tusk z ziomkami będą grabili majątek. Coś sprywatyzują. Coś innego doprowadzą do upadku. Gdzieś wpuszczą Rosjan, a jakąś gałąź przemysłu zaorają, bo tak będą chcieli ich niemieccy przyjaciele. Wszystkiego tego można jednak uniknąć nie dopuszczając tej marionetki do władzy. Tak jak poprzednie wybory były o to, czy Polska będzie rosyjską strefą wpływów i uda się jej zrzucić łańcuch gazowy, tak przyszłe będą o tym, czy w Polsce mamy mieć jeszcze we własnych rękach lasy i chociażby część spółek państwowych. W gruncie rzeczy to jest główna różnica między obiema frakcjami w naszym kraju. To własność buduje suwerenność i niezależność. Polacy w 2023 roku zdecydują. Mam nadzieję, że mądrze.