Mimo gigantycznych strat poniesionych w sprzęcie i sile żywej rosyjski agresor nadal ma potężne zasoby, dzięki którym może kontynuować zbrodniczą inwazję na Ukrainę. Chodzi m.in. o niemal nieograniczone zdolności mobilizacyjne.
W takiej sytuacji nie dziwi obecna taktyka stosowana przez Rosję w obwodzie donieckim, a wcześniej m.in. w Bachmucie, w której nie liczy się liczba straconych żołnierzy, tylko zdobycie terenu, nawet o nikłym znaczeniu strategicznym. Podobnie jest z wykorzystywanym sprzętem. Estoński wywiad ostrzegł niedawno, że Władimirowi Putinowi może wystarczyć broni do prowadzenia wojny nawet po 2025 r. A nie należy też zapominać o sojuszach m.in. z Koreą Północną i Iranem, które regularnie dozbrajają zbrodniczą machinę Kremla.