Gdy znoszono rannych czy zabitych z pola bitwy, pokonywali oni ten sam szlak: najpierw szli do piekła, a potem z piekła właśnie wracali.
Położone wysoko w górach miasteczko Acquafondata to jedno z „polskich miejsc” na terenach związanych z bitwą o Monte Cassino. Tu znajdował się początek drogi, idącej w dół wąwozem, zwanej Inferno Track (Droga do piekieł). Tu 5. Kresowa Dywizja Piechoty zaczynała swój marsz w kierunku wroga. Idąc w dół Inferno Track, żołnierze Kresowej widzieli w oddali wyłaniające się szczyty górskie zajęte przez Niemców. Dopiero na dnie wąwozu, w najniższym jego zagłębieniu, stały namioty ze wszelakim potrzebnym sprzętem, amunicją, benzyną. Tam żołnierz polski dobierał ostatnie elementy wyposażenia, by dalej przedostać się nad rzekę Rapido i zacząć bój. Dokładnie tą drogą wielu z nich wracało – transportowanych na noszach i w jeepach. Gdy bowiem znoszono rannych czy zabitych z pola bitwy, pokonywali oni ten sam szlak: najpierw szli do piekła, a potem z piekła właśnie wracali. Męczennicy sprawy polskiej szli ku światłu zbawienia i naszej pamięci o nich. W Acquafondata był jeden z kilku prowizorycznych polskich cmentarzy w czasie bitwy (inny znajdował się w San Vittorio del Lazio). To stąd w sierpniu i wrześniu 1945 roku przenoszono ciała poległych na cmentarz polski przy klasztorze. Rok temu na miejscu polowego cmentarza postawiono pomnik, który teraz uzupełnia symboliczną opowieść o Polakach, do tej pory wyrażaną pomnikiem z krzyżem por. Stefana Bortnowskiego, wykonanym z gąsienic wozu opancerzonego. W Acquafondata jest niewielka restauracja, zaraz obok ratusza. Po zwiedzeniu miejsc związanych z historią 2. Korpusu udaliśmy się tam tam na obiad. Podeszła do nas bardzo już wiekowa właścicielka. Staruszka powiedziała, że jej zmarły mąż dobrze pamiętał Polaków. I zawsze mówił o nich w samych superlatywach. „Tylko oni byli dobrzy” – powiedziała – „Polacy i Amerykanie”. Stara Włoszka na chwilę zawahała się – „Nie tak, jak tamci źli, no wiecie…”. I potem dodała jeszcze raz: „A Polacy… Polacy byli wspaniali, wspaniali!”. Cudownie usłyszeć coś takiego. Dlatego dzielę się tym z Państwem, jak czymś najlepszym, co można przekazać rodakowi.