Ponad 100 tys. osób pojawiło się na partyjnym wiecu opozycji, zorganizowanym przez Koalicję Obywatelską. Aktywiści od rana byli zwożeni autobusami z całej Polski.
Nie było w tym nic spontanicznego – ot, spotkanie aktywu, na polecenie kierownictwa. Jednak oglądając programy informacyjne, głównie TVN, można było dostrzec, że oprócz ludzi, którzy stracili wpływy w Polsce i są z tego powodu sfrustrowani, istnieje spora grupa osób zmanipulowanych. Opozycyjne media od lat kreują obraz Polski, w której dzieje się źle, która jest skonfliktowana z całym światem, w której rządzi konserwatywno-klerykalna dyktatura. Dlatego na tuskowym marszu, oprócz grupy, która zachowywała się w sposób wulgarny, agresywny, której prawdziwy obraz rzeczywistości nie interesuje od dawna, pojawili się też ludzie zagubieni, którzy ronili łzy, powtarzali telewizyjne slogany o historycznej chwili, braku praworządności i nadziei na powrót wolności, która została im rzekomo odebrana. Ta zmanipulowana część potencjalnych wyborców opozycji nie jest jednak stracona i obóz rządzący powinien z nią prowadzić spokojny dialog.