Totalna opozycja po raz kolejny storpedowała wybór rzecznika praw obywatelskich. Lidia Staroń została odrzucona jako kandydatka „polityczna” – bo nie była kandydatką anty-PiS i nie dała gwarancji upartyjniania urzędu zgodnie z interesami postkomuny.
Oczywiście w propagandzie totalnych uprawianej przez TVN i „Gazetę Wyborczą” „politycznym” RPO nie jest Adam Bodnar, który opowiada o „autorytaryzmie” i objeżdża kraj w związku z inicjatywami totalnej opozycji. „Polityczna” Lidia Staroń zapewne nadal będzie pomagać zwykłym ludziom – a „niezależny” Bodnar będzie angażować się w akcje anty-PiS, w tym te podważające autorytet urzędu RPO po nowej obsadzie. Hipokryzja i to, kto służy zwykłym ludziom, a kto postkomunistycznym elitom, znów będzie widoczne jak na dłoni i będzie prowadzić do osłabiania opozycji. Z ciekawości, jak radzi sobie z tym zagrożeniem propaganda totalnych, zajrzałam do „Wyborczej”. A tam rozmowa Bodnara, Michnika i Wielińskiego. Michnik recytuje Miłosza i kombatancko wspomina, Bodnar zagrzewa do działania, bo „autorytaryzm”, a Wieliński pyta, skąd brać nadzieję… Ale zarazem mówią: mamy wolność słowa, niezależny Sąd Najwyższy, demokratycznie wybraną władzę. Nawet w „Wyborczej” się sypie!