Kolejny odcinek serialu „Reset” miał nieoczekiwanie wątek kibicowski. Okazało się, że przed Euro 2012 doszło do rozmowy między Donaldem Tuskiem a Władimirem Putinem dotyczącej rosyjskich kibiców, po czym nastąpiły aresztowania fanów polskich drużyn. Jedną z ofiar takiego działania był Wojciech Braun „Kelner”, fan Legii Warszawa. Wynika z tego, że kibiców aresztował rząd Tuska na zamówienie Putina.
Wpisywało się to w cały system represji wymierzonych w środowisko kibiców piłkarskich przez rząd PO, który był realizowany od 2008 r. 2 września 2008 r. w Warszawie doszło do słynnej prowokacji, zakrojonej na szeroką skalę akcji policji, polegającej na zatrzymaniu jak największej liczby fanów stołecznej Legii przed meczem derbowym z Polonią, którą później kibice nazwali akcją „Widelec”. Potem były niekończące się przesłuchania i procesy. Podobnie było w całej Polsce. Liczne prowokacje policji, zatrzymania kibiców, kolegia, mandaty stały się codziennością środowiska. Nawet na Marszu Niepodległości odbywały się prowokacje, kiedy przebrana policja udawała kibiców albo gdy na polecenie służb spalono budkę przy ambasadzie rosyjskiej, słusznie dziś nazywaną „budką Sienkiewicza”.
Opór kibiców wzrastał. Fani z całego kraju konsolidowali się wokół hasła „Donald, matole, twój rząd obalą kibole”. Środowisko punktowało rząd w sprawie niespełnionych obietnic infrastrukturalnych zapowiedzianych na mistrzostwa Europy. Wspomniany konflikt trwał kilka lat i zaostrzył się zwłaszcza w 2011 r., bezpośrednio przed Euro 2012. W tym samym czasie, kiedy rząd zgadzał się na przemarsz rosyjskich kibiców przez Warszawę z zakazanymi przez polskie prawo transparentami eksponującymi komunistyczną symbolikę, w Polsce władze związku piłkarskiego karały kibiców za transparenty „17 września czwarty rozbiór Polski” czy też upamiętniające papieża Jana Pawła II. Żyliśmy w koszmarach totalnego absurdu. Oby to już nigdy do nas nie wróciło. Warto dzisiaj te fakty przypomnieć, bo młodsi kibice nie pamiętają zapewne tamtych wydarzeń