Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Pułapka obrony LGBT

Dominikanin o. Paweł Gużyński nie daje o sobie zapomnieć. Najpierw wzywał do wywierania presji na abp. Marka Jędraszewskiego, by ten podał się do dymisji, za co prowincjał zakonu zalecił mu odbycie pokuty trzytygodniowego milczenia. Tymczasem duchowny w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, której nastawienie do Kościoła katolickiego jest od zawsze nieprzychylne, nie tylko krytykuje metropolitę krakowskiego, lecz także atakuje Kościół.

Ojciec Paweł Gużyński żali się w gazecie Adama Michnika, że „w systemie, który przedkłada lojalność nad prawość, strach musi kwitnąć. Niestety, Kościół systemowo sprzyja temu, że księża nie postępują jak ludzie wolni i rozumni”.

Czytając niektóre rewelacje dominikanina, można by się zgodzić z jego słowami, bo trudno je uznać za w pełni rozumne, a już na pewno dalekie od roztropności. Duchowny puszcza oko do środowisk LGBT, twierdząc, że „dzisiejszy odpływ wiernych to również skutek braku propozycji dla środowisk LGBT”. Można by zapytać duchownego o propozycje, które owe środowiska mają dla Kościoła. Wystarczy wymienić prowokacje i profanacje, często inicjowane właśnie przez reprezentantów mniejszości seksualnych.

Pytanie o postawę, jaką Kościół powinien przyjąć wobec mniejszości seksualnych, już dawno domagało się jednoznacznej odpowiedzi. Dziś w debacie publicznej obserwujemy kilka rodzajów postaw duchownych wobec mniejszości seksualnych. Niezależnie od tego, która z nich dominuje, którą należałoby pochwalić, a którą potępić, wiele wskazuje na to, że im dłużej problem LGBT pozostaje problemem Kościoła, tym bardziej Kościół na tym traci.

Obrońcy wiary czy surowi krytycy?

Debata publiczna dotycząca środowisk LGBT w naszym kraju pokazuje, że istnieją pewne grupy, które dość skutecznie bronią się przed krytyką, zwłaszcza jeśli jest ona wyrażona w nieco ostrej formie. Mniejszości wypracowały mechanizm obronny znany i wypróbowany w Europie i na świecie, polegający na wykluczaniu adwersarza ze sporu przez potraktowanie go jak homofoba, faszysty, nazisty i Bóg wie kogo jeszcze. Metoda jest prosta, ale skuteczna: z faszystą nie trzeba dyskutować, konfrontować z nim swoich racji. Faszystę należy publicznie napiętnować, zbojkotować, postraszyć krokami prawnymi, tudzież wywrzeć presję społeczną, która sprawi, że społeczeństwo się od niego odwróci.

Jedną z postaw duchownych wobec LGBT wyrażają m.in. abp Marek Jędraszewski czy ks. Dariusz Oko. Jej istotą jest jednoznaczna krytyka ideologii LGBT, często wyrażona w dosadnym języku. Jest ona nierozerwalnie połączona z obroną wartości chrześcijańskich. Nie ma wątpliwości, że ci, którzy ją reprezentują, nie mają intencji kogokolwiek odczłowieczać, obrażać konkretnych osób, ale wyrażają ostry sprzeciw wobec filozofii życia, która stoi za owym ruchem.

Tymczasem w debacie publicznej próbuje się narzucić narrację, jakoby abp Jędraszewski i księża podobnie myślący atakowali osoby, nie ideologię. Oczywiście można dyskutować nad formą krytyki, jaką przyjął metropolita, ale jest to sprawa drugorzędna, albowiem nie wolno pomijać intencji i sensu płynących z jego publicznych wypowiedzi. Intencją krytyków LGBT jest z pewnością obrona chrześcijaństwa przed filozofią życia, która jest niebezpieczna dla Kościoła katolickiego, co zresztą gołym okiem widać na Zachodzie, gdzie wartości chrześcijańskie są wypierane przez liberalne, ideologia LGBT wypacza pojęcia wolności, miłości. Abp Marek Jędraszewski w swoim kazaniu nie potępiał ludzi, ale ostrzegał przed filozofią życia, która podważa fundamenty chrześcijaństwa, kwestionuje tradycję, uderza w rodzinę.

Obrona bardziej umiarkowana

Nieco inna, bardziej umiarkowana postawa wobec środowisk mniejszości seksualnych jest wyrażona w oświadczeniu wydanym przez abp. Stanisława Gądeckiego. To też postawa bliższa papieżowi Franciszkowi. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podkreślił szacunek, który należy się wszystkim, niezależnie od orientacji, jednocześnie odniósł się krytycznie do ideologii LGBT. Duchowny przywołał słowa papieża Franciszka, który przestrzegał przed rewolucją w obyczajach i moralności niosącą fatalne skutki.

Abp Gądecki wziął też w obronę metropolitę krakowskiego, którego pewne środowiska próbują wykluczyć z debaty tylko dlatego, że myśli odmiennie od nich. W gruncie rzeczy postawa ks. Dariusza Oki czy postawa episkopatu nie różnią się wiele, jeśli chodzi o sedno sprawy, różnica polega przede wszystkim na formie, która w przypadku krakowskich duchownych może budzić kontrowersje.

Bratać się z LGBT

Tymczasem część księży w naszym kraju myśli podobnie jak dominikanin o.Paweł Gużyński. Jego postawa sprowadza się nie tylko do zatroskania o społeczność LGBT, lecz także do ostrej krytyki tych, którzy wyrażają sprzeciw wobec ideologii. Postawa o. Gużyńskiego to naiwna wiara, jakoby ruch LGBT tylko czekał na gest życzliwości ze strony Kościoła. Wtedy zapała do tej instytucji wielką miłością.

Środowiska mniejszości seksualnych, owszem, może czekają, ale co najwyżej na spełnienie ich postulatów, czyli zgodę na legalizację związków homoseksualnych czy adopcję dzieci. Czy tak się stanie, czy nie, i tak katolicy pozostaną pod obstrzałem, i to nie tylko ruchów LGBT. Trudno znaleźć racjonalne przesłanki za sensownością postawy polegającej na chęci ugłaskania tych środowisk.

Skrajną odmianę tego nowoczesnego podejścia do mniejszości seksualnych wyrażają poglądy dyżurnego krytyka Kościoła, ks. Wojciecha Lemańskiego, który jak lew broni LGBT, za to bez skrupułów atakuje Kościół. Z wielką przenikliwością duchowny stwierdza, że… trudno zarzucić coś „uśmiechniętym ludziom paradującym z tęczowymi flagami”.

Kościół osłabiony

Ostatnie wydarzenia wokół relacji Kościół–LGBT, ale też sporu wewnątrz Kościoła skupionego na stosunku duchownych do mniejszości seksualnych, prowokują do postawienia pytań o wpływ LGBT na kierunek, w którym podąża Kościół, i jego rolę w debacie publicznej w kwestiach społecznych i obyczajowych. Osłabiony i wewnętrznie rozdarty Kościół, zamiast zewrzeć szyki, jeszcze bardziej słabnie. Nie może dziwić to, że duchowni mają odmienne zdanie na temat stosunku do mniejszości seksualnych. Problem polega na tym, że część głosów jest szkodliwych, bo zamiast dyskusji na argumenty i szacunku dla drugiej strony są nawoływania do dymisji, próby wykluczenia z debaty itp.

Ostatnie wyniki badań religijności młodych ludzi nie nastrajają optymistycznie. Młodzi Polacy stopniowo odchodzą od religijności tradycyjnej, coraz dowolniej traktują praktyki religijne. Religia nie przestała być obecna w życiu polskiej młodzieży, ale pogłębianie się kryzysu Kościoła, wzajemne podkopywanie autorytetu duchownych może do tego doprowadzić. To, że katolicy potrafią się jednoczyć, pokazał marsz poparcia wobec abp. Marka Jędraszewskiego w Krakowie. Wierni zgromadzeni pod oknem papieskim okazali mu wsparcie i wdzięczność za odwagę i wierność Ewangelii. Mało prawdopodobne, by zatrzymało to falę ataków na Kościół i próby kneblowania wypowiedzi części z nich.

Z jednej z nich wycofał się YouTube, który najpierw ocenzurował kazanie metropolity, by następnie je przywrócić, czym pośrednio przyznał się do tego, że sam wpadł w sidła absurdu.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#LGBT

Leszek Galarowicz