Uzurpator z Mińska jest mistrzem w przypisywaniu innym swoich negatywnych cech i zachowań. Widać to na przykładzie wizyty w Petersburgu. Alaksandr Łukaszenka spotkał się w sobotę z Władimirem Putinem, by wspólnie odsłonić pomnik upamiętniający cywilów ZSRS, którzy zginęli w tzw. wielkiej wojnie ojczyźnianej.
Dla Łukaszenki była to bardzo dobra okazja, by przywalić Zachodowi, a konkretnie sąsiednim krajom, w tym Polsce. „Mogiły naszych bohaterów wielu przeszkadzają. Wolą zdrajców i sprzedawczyków. Ideologiczni poplecznicy morderców i zdrajców oddają cześć katom w swoich parlamentach, rozpoczęli wojnę z grobami i pomnikami w Polsce, krajach bałtyckich i na Ukrainie. Kompletni szaleńcy” – powiedział Łukaszenka. Tymczasem to na Białorusi od wielu lat trwa akcja równania z ziemią całych cmentarzy, niszczenia pomników pamięci, usuwania tablic, łamania krzyży czy wypisywania bluźnierczych haseł w miejscach ważnych historycznie np. dla polskiej mniejszości. Warto to przypominać, bo jedynym niszczycielem pamięci historycznej – i to przy pomocy młota i buldożerów – jest sam Łukaszenka, który w imię realizowanej przez siebie dyktatury szuka wrogów nawet wśród nieboszczyków.