PO przestała udawać, że nie ma nic wspólnego z agresją, przemocą i hejterskim przekazem rodem z witryny „Sok z buraka”. Szczują już oficjalnie, pod nazwiskami. Adam Szłapka dopinguje tłum do wznoszenia wulgarnych haseł, zwolennicy PO napadają na posła Dobromira Sośnierza przed Sejmem (myśleli, że jest z PiS), jednak PO tego aktu nie potępia, teraz trwa medialny lincz na Pawle Kukizie.
Politycy PO organizują akcję obrony hejtera, który życzył śmierci Jarosławowi Kaczyńskiemu i w ordynarnych słowach go atakował. „Wszyscy życzymy parszywcowi z Żoliborza jednego” – napisał ów zwolennik PO, którego dziś bronią m.in. panowie Kierwiński i Tomczyk. Oczywiście ten przemocowy, wulgarny język potrzebny im jest do silnej polaryzacji sceny politycznej – tylko na pogłębianiu nienawiści między Polakami mogą coś ugrać. Wygląda też na to, że wkalkulowali w swoją strategię także akty przemocy bezpośredniej – wiedzą przecież, że przemoc słowna prowadzić może do fizycznej. Widać przy tym, że dobrze się z tym czują. Sformułowanie „chamska hołota” jest adekwatnym określeniem. Taśmy polityków PO z Sowy, pełne wulgaryzmów i prymitywnych poglądów, nie pokazywały wyjątków w tym środowisku, pokazywały regułę. Tak jest!