Gazeta Polska: Chcieli zagłodzić PiS, zmobilizowali Polaków Czytaj więcej!

Pełna kapitulacja i prezent dla AfD

Daniel Obajtek alarmuje, że strona Polska nie tylko zrezygnowała z planów zakupu przygranicznej niemieckiej rafinerii, lecz także zobowiązała się do zapewnienia jej płynnych dostaw paliwa. I choć mam wrażenie, że mocne publicystyczne stwierdzenie, że mamy wręcz dbać o płynność rosyjskich dostaw dla Niemiec jest nadinterpretacją (dokument rozumiem tak, że mamy raczej zapewniać Niemcom ropę z innych źródeł w momencie, gdy posypią im się te właśnie rosyjskie dostawy), nie zmienia to faktu, że bardzo przypomina to nasze stare wzorce relacji gospodarczych z Sowietami. My mamy dbać o nich, oni nie dają nam niczego w zamian. Jeśli dadzą, to drożej, kosztem konkurencyjności naszego narodowego koncernu, który sami za chwilę rozmontujemy.

Wątki gospodarcze trochę zostały zresztą przykryte bezczelnością największą. Nawet niektórzy mniej wplatani w bieżącą politykę i bardziej oszczędni w ocenach komentatorzy mówili we wtorek o upokorzeniu Tuska. Władze polskie spodziewały się najwyraźniej pewnych deklaracji, wspierające je portale zdążyły je już nawet ogłosić z góry jako sukces, tyle że nic z tego nie wyszło. Zamiast więc zapowiedzianej, i tak przecież niewystarczającej i będącej wykpieniem się, a nie zamknięciem sprawy deklaracji w sprawie reparacji, dostajemy… zapowiedź jakiejś pomocy Niemiec dla ocalałych ofiar II wojny światowej, których liczba dramatycznie, dziś już z przyczyn naturalnych, spada z roku na rok. Nie ma więc kwestii zniszczonego i zagrabionego mienia, nie ma utraconych dóbr kultury, znika morze ruin, znikają traumy międzypokoleniowe i utracone szanse kolejnych roczników Polaków. Jest jedynie pomoc dla niewielkiej grupy ludzi, która i tak może jej nawet nie doczekać. Co na to polski premier? Stwierdza, że ponieważ nic nie jest w stanie dawnych krzywd wynagrodzić, dobre i to. Niemcy nie muszą się nawet starać. Wiedzą o tym, więc zamiast tego upokarzają „swojego człowieka w warszawie”, co ten przyjmuje z niezmienną wdzięcznością i uległością. Sprawa ma jednak jeszcze jeden aspekt, najbardziej chyba bolesny. Ta bezwarunkowa kapitulacja wobec Niemiec, dotykająca każdej dziedziny życia, niszcząca nasze dziś, jutro, a nawet wczoraj, ma miejsce nie wtedy, gdy nasz sąsiad jest potęgą.

Wręcz przeciwnie, oddajemy Niemcom wszystko w chwili, gdy są oni targani kryzysem, najsłabsi od dziesiątek lat – gospodarczo i politycznie. A to już upokorzenie nie dla Tuska, lecz dla wszystkich. Ale i na tym nie koniec. Nie wiadomo, czy AfD sięgnie po władzę na poziomie państwa, niemal na pewno jednak będzie miało wpływ na kilka landów. Obok innych aspektów programu tej partii, dla nas kluczowy jest jej rewizjonizm historyczny. We wtorek premier Tusk pomógł nie tylko Scholzowi, ale i radykałom z Alternatywy dla Niemiec, którzy nie chcą czuć się winni i wstydzić się historii. Dostali właśnie do rąk bardzo mocne argumenty i to prosto z Warszawy. 

 



Źródło: niezalezna.pl

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Krzysztof Karnkowski
Wczytuję ocenę...
Wideo