10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Od powietrza, ognia, głodu i wojny…

Stary ten śpiew, ta modlitwa błagalna, którą pokolenia naszych rodaków już przed wiekami wznosiły w czasach trudnych, miała zawsze jakieś silne, zbiorowe znaczenie. Unosiła, wzruszała, ale i dawała moc.

„Święty Boże, Święty Mocny, Święty a Nieśmiertelny” – śpiewano też na całym świecie,  suplikacja ma naprawdę długą tradycję. U nas ma również polskie, znamienne konteksty. A to dlatego, że pojawiała się ta modlitwa i w czasie powstań, i na zsyłkach, na dalekiej Syberii i za czasów okupacji. Śpiewali ją skuci kajdanami zesłańcy, śpiewali ludzie w kościołach, gdy była wojna. 

Jedno z takich „wykonań” miało miejsce dnia 8 kwietnia 1861 roku, w czasie manifestacji patriotyczno-religijnych przed wybuchem Powstania Styczniowego. Z ulicy Miodowej wyszła procesja, na której czele kroczył Karol Nowakowski, student Szkoły Sztuk Pięknych. Śpiewał mocnym barytonem – „Święty Boże, Święty Mocny…”, a wraz z nim pieśń podchwycił tłum. Widząc to z okna Zamku, Książę Gorczakow nakazał Nowakowskiego schwytać żywcem. Przez tłum rzucił się w jego stronę mały oddział rosyjski. Gdy dotarł do Karola, ten chwycił krzyż i zaczął się nim broni. W końcu jednak go schwytano i zaniesiono ponad głowami ludzi na Cytadelę. Krzyż leżący na ziemi podniósł młody Żyd, Michał Landy. Po chwili upadł na warszawski bruk, raniony rosyjską kulą, zmarł tej samej nocy. Tak Krzyż i śpiew – piękna suplikacja, do Boga uniesione błaganie, by nas ratował w czasie wojny, chorób, czy głodu, łączyło nas wszystkich, żyjących we wspólnocie dawnej I Rzeczypospolitej. 

Łączy nas też i dzisiaj. Gdy na Ukrainie szaleje wojna, gdy z zimna, głodu i kul umierają ludzie – śpiewajmy razem, w kościołach, tę dawną, tradycyjną suplikację. Za nas i za Ukraińców. 

Co nam przyniesie Nowy Rok? Nie wiemy. Ale ostatnie lata były trudne – najpierw uderzyła w nas pandemia, potem wojna tuż za miedzą. Oby zatem ten rok był dla nas i dla naszych sąsiadów naprawdę lepszy. Czego z całego serca życzę, tuż przed sylwestrowymi zabawami. Pamiętajmy o tym, że gdy u nas będą strzelać fajerwerki, w Kijowie czy Bachmucie na niebie rozbłyskiwać będzie śmiertelne zagrożenie. Tam ludzie będą chować głowy w ramiona, słysząc wystrzały…

Tym bardziej wznieśmy oczy ku Temu, który czuwa nad nami u góry! Święty Boże, Święty Mocny, Święty a Nieśmiertelny…

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ukraina #modlitwa

Tomasz Łysiak