Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Nowa nazwa, ci sami zbrodniarze

Po tzw. katastrofie lotniczej z sierpnia ub.r., w której zginął Jewgienij Prigożyn, mnożyły się głosy o końcu kierowanej przez niego Grupy Wagnera. Część najemników zdecydowała się bowiem przejść do rosyjskich struktur siłowych, część pozostała na Białorusi w roli instruktorów, zaś jeszcze inni wrócili do Afryki, gdzie wpływy wagnerowców przez lata były sukcesywnie umacniane.

Teraz okazuje się, że najemnicy będą działali na Czarnym Lądzie nadal, tylko pod inną nazwą – Korpusu Afrykańskiego. Docelowo ma on liczyć 20 tys. żołnierzy, a rekrutacja już trwa. Korpus ma powstać do połowy roku i być obecny m.in. w Mali i Burkina Faso, czyli tam, gdzie wcześniej terror siali mordercy spod znaku czarnej flagi z czaszką. Tym samym Rosja wysyła światu sygnał, że nie odpuści walki o Afrykę i nadal chce pociągać tam za biznesowe lejce, a także udawać dobrego wujka swoich sprzymierzeńców, zapatrzonych w Kreml niczym w obrazek. Chociażby po to, by zdobyte fundusze pompować w zbrodniczą machinę, którą już od blisko dwóch lat próbuje utopić Ukrainę we krwi.  
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Grupa Wagnera

Konrad Wysocki