No cześć, co u was, zadania wykonane? Zanim zaczniemy sobie omawiać, co tam macie ewentualnie do powiedzenia, kilka spraw, słuchajcie. Ponoć w sprzedaży jest jakieś nowe świństwo, dorośli kupują żurek w butelkach, bo myślą, że to wóda, takie samo szkło.
Potem są awantury domowe, dziennikarze nie odpuszczą. Czesław, mam prośbę, jedź do ministerstwa, zablokujcie to od razu, mówisz, że masz narzędzia. No, leć, nara. Adam, ty też. Marsz do prokuratury, niech tam od razu zamkną, powiedzmy, osiem osób, niech wiedzą, że działamy. Państwo sprawiedliwe, ale surowe. Tomek, zabieraj się z nimi, przypilnujesz policjantów na miejscu, żeby nie mieli problemu z wykonaniem rozkazu przypadkiem.
Dobra, co tam jeszcze. Maciek, skocz no do biura, czekaj, zaraz będą dzwonić po komentarze, to już tam czekaj na nich. Hanna, idź z Maćkiem, jesteś od kultury, wymyśl mu, żeby to jakoś kulturalnie brzmiało. A jak tam na południu, sucho już? Mokro? Marcin, co ty tu robisz jeszcze, w helikopter wskakuj, weź jakichś dziennikarzy, wiadomo, że nie tych wiesz których, i na wały, i naradę rób, tylko żeby ładnie wyglądało w telewizji. Iza, weź ty z nim idź, pilnuj, żeby tam po drodze zdrowo się prowadził, hehe. Dobra, o czym to ja miałem? A, w jakiejś wsi kibice na czwartej lidze wywiesili transparent, mowa nienawiści wobec mnie. Sławek, weź tam od razu do nich… Darek też, żeby mieli z tego, hehe, naukę. A, to jakieś dzieciaki? To Baśka natychmiast na Szucha, zarządź im kontrole w szkole. A, zapomniałem. Gdzieś tam się w lesie ponoć maszyna jakaś wykrzyczała, katastrofa ekologiczna prawie, Paulina, Marzena, od razu międzyresortowy sztab kryzysowy, Władek biegiem po WOT. Kaśka jedzie też, od oleju jest tęcza na kałuży. Marzena, patrz w okno, dziadek przez ulicę przechodzi, jesteś od seniorów, idź mu pomóc, kamerzystę bierz. No dobra, to bierzmy się za robotę, co my tam mamy? Gdzie są wszyscy? Halo?