Gazeta Polska: Oni obawiają się Karola Nawrockiego. Atak metodami rosyjskimi nie był przypadkowy Czytaj więcej!

Modlitwa i praca

Ora et labora – ta dewiza św. Benedykta z Nursji, którą pozostawił w regule życia swoim naśladowcom, okazała się przez wiele wieków skutecznym programem życia, nie tylko dla mnichów żyjących w benedyktyńskich klasztorach, ale dla wszystkich ludzi, którzy chcą zmieniać siebie i świat wokół na lepsze.

Dedykuję ją w tych dniach dr. Karolowi Nawrockiemu, który został ogłoszony obywatelskim kandydatem na prezydenta RP. Przez najbliższe pół roku czeka go niesamowity wysiłek intelektualny, fizyczny, który powinien wspierać także wysiłkiem duchowym. Kandydat na najwyższy urząd w państwie nigdy się swojej wiary nie wstydził, nigdy jej nie wykorzystywał w publicznych debatach, zawsze stając w tych momentach na straży chrześcijańskich wartości. Znam pana Karola Nawrockiego od niemal 20 lat. Mogłem obserwować, jak dojrzewał jako historyk i społecznik, bardzo skutecznie i konsekwentnie realizujący cele, które sobie wyznaczył. Jest niezwykle pracowitym człowiekiem, wiernym w przyjaźni, otwartym na drugiego człowieka, wrażliwym na potrzeby zwykłych ludzi. Dowiódł tego wielokrotnie. 

W tym miejscu chciałbym się odwołać zwłaszcza do jednego doświadczenia. Myślę, że jednym z ważniejszych momentów jego biografii była organizacja w 2016 r. uroczystości pogrzebowych naszych narodowych bohaterów: Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” i Danuty Siedzikówny „Inki”. Był wówczas pełnomocnikiem prezesa IPN, który bezpośrednio odpowiadał za całość organizacyjną tego wydarzenia, które w efekcie stało się wielką manifestacją ludzi kochających Polskę. Potrafił wówczas wobec wyzwania, które realizował, dobrze dobrać sobie współpracowników, połączyć ludzi z różnych środowisk wokół ważnych spraw historycznych i narodowych, co zaowocowało sukcesem nie tylko wspomnianych uroczystości, ale także wielu innych wydarzeń upamiętniających naszych bohaterów. Teraz stoi przed nim zadanie połączenia wokół ważnych spraw całej Polski, bezsensownie podzielonej, tracącej powoli z horyzontu najważniejsze principia stojące u fundamentów narodowej wspólnoty. Niestety w wielu dziedzinach. Czeka więc go zadanie niezwykle trudne, ale możliwe do wykonania. Na odcinku rozwiązywania trudnych spraw sprawdzał się znakomicie. Wierzę, że będzie tak i tym razem. Dlatego ważne jest, abyśmy wszyscy zakasali rękawy i wspierali go w tych miesiącach szczególnie. Modlitwą i pracą.


 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

ks. Jarosław Wąsowicz SDB