Posłanka Lewicy Paulina Matysiak złożyła do swojego klubu pismo z odwołaniem od niedawnej decyzji o zawieszeniu.
Z dokumentu wynika, że nie przedstawiono jej nawet powodów sankcji – w związku z czym można jedynie się domyślać, że chodzi o jej współpracę z Marcinem Horałą w ramach stowarzyszenia Tak dla Rozwoju. Pismo posłanki omawia kwestie, które nie powinny w normalnych warunkach budzić kontrowersji. A jednak, choć Matysiak spokojnie tłumaczyła partii, dlaczego w sprawach rozwoju należy wyjść poza podziały, ci ponownie pokazali jej drzwi. Piszemy często, że PO stała się zakładnikami swych najbardziej radykalnych zwolenników. Jak widać, Lewica wybrała los przystawki Donalda Tuska. Nie ma tu miejsca ani dla rozwoju, ani jego rzeczniczki, choćby nie wiem jak merytorycznej.