Liczba zabitych i rannych w trwającej od lutego 2022 r. rosyjskiej inwazji na Ukrainę przekroczyła milion osób – podał amerykański dziennik „The Wall Street Journal”. Daje to przerażającą statystykę ponad 32 tys. ofiar miesięcznie po obu stronach.
Wywołana przez Władimira Putina wojna zbiera krwawe żniwo. I będzie zbierać nadal, bo nie ma szans na rychłe zakończenie tego konfliktu. Wręcz przeciwnie – Putin zdaje się szykować na kolejne lata wojny, czego dowodem może być podpisany kilka dni temu dekret o zwiększeniu liczebności armii – tym razem do 1,5 mln żołnierzy. To trzecia tego typu decyzja Rosji od momentu wybuchu inwazji. Wszystkie działania już dawno zostały przerzucone w Rosji na tory wojenne, a ostatnia znacząca eskalacja sytuacji na Ukrainie tylko potwierdza, że agresor ma zasoby ludzkie i sprzętowe, by dalej siać tam śmierć i spustoszenie. Zwłaszcza z pomocą reżimów w Iranie i Korei Płn., które dozbrajają rosyjską machinę wojenną, i z politycznym wsparciem Chin. W tej układance nie należy też zapominać o Berlinie, który tęsknym wzrokiem wypatruje powrotu do stałej współpracy z Moskwą, nawet kosztem porzucenia wsparcia dla Ukrainy.