Ten proceder powinien być jak najszybciej ukrócony przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Do akcji powinien również wkroczyć Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. O co konkretnie chodzi?
Okazuje się, że niektóre podmioty, w tym kancelarie prawne, zarabiają kokosy na prowizjach pobieranych od „załatwienia” świadczeń pielęgnacyjnych przysługujących w związku z opieką nad osobą niepełnosprawną (to ok. 2 tys. zł miesięcznie). Swoich klientów łowią w miejskich ośrodkach pomocy społecznej i powiatowych centrach pomocy rodzinie. To najczęściej najubożsi. Wielu z nich nie ma nawet pojęcia, że oferowana pomoc może pozbawić ich znaczącej części zasiłku, który przysługuje im z mocy prawa. Nieuczciwe podmioty żerują na tej naiwności, inkasując nawet trzykrotność miesięcznej wartości świadczenia. Zdarza się – jak twierdzą moi informatorzy – że otrzymywana przez nich „prowizja” jest przyjmowana tytułem „podziękowania za pomoc”. To tym wymowniej pokazuje, jak bardzo wątpliwa to działalność.