Na łamach rp.pl z dnia 7 stycznia 2021 roku ukazał się artykuł Profesora Michała Romanowskiego o intrygującym tytule: „ Nabycie Polska Press przez Orlen nieważne z mocy prawa”. Ten bardzo mocny w swym przekazie tytuł wywołał we mnie zainteresowanie czy tak rzeczywiście jest. Czy tak słynny zakup został tak źle przeprowadzony? Pod taką tezą podpisał się przecież profesor prawa i czynny radca prawny.
Dalsza lektura jednakże głęboko rozczarowuje. Bardzo szczupła analiza prawna znajduje się dopiero po bardziej publicystycznym niż prawnym stwierdzeniu „W świetle prawa spółek prezes Obajtek nie jest wszechmogący…” Następnie autor odwołuje się jedynie do art. 483 Kodeksu spółek handlowych i art. 58 par.1 i 2 Kodeksu cywilnego. Nie przeprowadza jednakże ich głębszej analizy - wrócę do nich później. Jednakże gdzie można szukać błędnych decyzji by zanegować całą transakcję.
Zacznijmy od sposobu reprezentacji spółki akcyjnej. Kodeks spółek handlowych w części nazwanej Odział 1 opisuje w art. 386 organ spółki – Zarząd. Czytamy tam: Zarząd prowadzi sprawy spółki i reprezentuje spółkę, z zarząd składa się z jednego albo większej liczby członków, do zarządu mogą być powołane osoby spośród akcjonariuszy lub spoza ich grona. Nadto członków zarządu powołuje i odwołuje rada nadzorcza, chyba że statut spółki stanowi inaczej. Członek zarządu może być odwołany lub zawieszony w czynnościach także przez walne zgromadzenie. Uchwała walnego zgromadzenia lub statut spółki może określać wymagania, jakie powinni spełniać kandydaci na stanowisko członka zarządu.
Natomiast art. 373 Kodeksu spółek handlowych wskazuje, że jeżeli zarząd jest wieloosobowy, sposób reprezentowania spółki określa jej statut. Jeżeli statut nie zawiera żadnych postanowień w tym przedmiocie, do składania oświadczeń w imieniu spółki wymagane jest współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu łącznie z prokurentem. Z ogólnie dostępnego KRS PKN Orlen możemy się dowiedzieć , że
Zarząd może reprezentować spółkę dwuosobowo, czyli ma prawo podpisywać w imieniu spółki umowy, w tym umowy zakupu innych podmiotów - nie mamy tu ograniczeń. Natomiast do 100 tys. zł Zarząd może działać jednoosobowo w sprawach zwykłego zarządu.
Jednakże każda spółka posiada także inne wewnętrzne regulacje z podstawie których można by wysnuć wnioski wspomnianego wyżej Pana Profesora. Niewątpliwie należy zbadać zapisy Statutu spółki.
W myśl art. 12 Statutu PKN ORLEN Zarząd winien uzyskać zgodę Rady Nadzorczej na dokonanie pewnych czynności. Jest to dość obfity katalog dlatego nie będę Państwu go cytował. Najważniejszy wniosek jest taki że niewątpliwie do zawarcia komentowanej umowy zgoda taka była potrzebna. Czy Zarząd taką zgodę otrzymał? Z artykułu Pana Profesora Romanowskiego nie dowiaduje się tego. Czy brak takiej zgody powodował by nieważność z mocy prawa całej umowy?
Z powszechnie dostępnych informacji wynika, że Orlen uzyskał wymaganą zgodę Rady Nadzorczej.
Jednakże dla celów poniższej (czysto prawnej i teoretycznej) analizy przyjmijmy przez chwilę tezę, że zarząd Orlen nie uzyskałby zgody Rady Nadzorczej na zakup grupy medialnej.
Kodeks spółek handlowych przewidział taką możliwość działania zarządu bez zgody innego organu spółki.
W części ogólnej ww. aktu prawnego jest art. 17 który opisuje taką sytuację. Paragraf pierwszy tego przepisu stanowi, że jeżeli do dokonania czynności prawnej przez spółkę ustawa wymaga uchwały wspólników albo walnego zgromadzenia bądź rady nadzorczej, czynność prawna dokonana bez wymaganej uchwały jest nieważna ( Paragraf nr 2 tego samego artykułu mówi, że zgoda może być wyrażona przed złożeniem oświadczenia przez spółkę albo po jego złożeniu, nie później jednak niż w terminie dwóch miesięcy od dnia złożenia oświadczenia przez spółkę a potwierdzenie wyrażone po złożeniu oświadczenia ma moc wsteczną od chwili dokonania czynności prawnej.
W naszym przypadku jednak wymóg uzyskania zgody Rady Nadzorczej nie jest wymagany przez ustawę, ale przez statut spółki, czyli art. 17. Ust. 1 i 2 nie znajdzie tu zastosowania.
Zastosowanie znalazły za to paragraf trzeci art. 17 Kodeksu spółek handlowych w następującym brzmieniu: „Czynność prawna dokonana bez zgody właściwego organu spółki, wymaganej wyłącznie przez umowę spółki albo statut, jest ważna, jednakże nie wyklucza to odpowiedzialności członków zarządu wobec spółki z tytułu naruszenia umowy spółki albo statutu.”
Dla laika wydawać się to może tożsame z paragrafem pierwszym, ale jest różnica: paragraf trzeci nie mówi o ustawie. Czyli nawet czynność podjęta bez zgody organu innego niż zarząd spółki jest ważna o ile nie będzie sprzeczna z ustawą.
Czyli nawet gdyby Zarząd PKN Orlen nie uzyskał zgody Rady Nadzorczej (a wiemy że uzyskał) to i tak umowa byłaby ważna i skuteczna.
W tym momencie wróćmy do wywodu Pana Profesora Romanowskiego. W swym tekście nie pisze on o sprzeczności czynności zakupu Polska Press z ustawą a jedynie o prospekcie emisyjnym. Czy prospekt emisyjny ma wagę ustawy w myśl art. 17 Kodeksu spółek handlowych? Zdecydowanie nie.. Tym samym pozwolę się nie zgodzić z twierdzeniem Pana Profesora o nieważności z mocy prawa nabycia Polska Press przez PKN Orlen.
A co z wymogiem uzyskania zgody walnego zgromadzenia na zawarcie umowy. Czy kodeks spółek handlowych albo statut PKN Orlen przewidują wymóg uzyskania zgody Walnego Zgromadzenia na zawieranie umów? Prawo spółek zna wprawdzie takie przypadki (np…….), ale nie są to sytuacje częste. W każdym razie ani z kodeksu spółek handlowych ani ze statutu PKN Orlen nie wynika żeby taka umowa jak nabycie akcji innej spółki (cokolwiek by to za spółka nie była i czymkolwiek by się nie zajmowała)wymagała kiedykolwiek zgody akcjonariuszy PKN Orlen.
Wracając jednakże do komentowanej publikacji należy jeszcze się odnieść do argumentacji dotyczącej art. 483 Kodeksu spółek handlowych oraz 58 § 1 i 2 Kodeksu Cywilnego. O czym mówi art. wspomniany art. 483 ksh. Dotyczy on w istocie odpowiedzialności członków organów za wyrządzoną szkodę w tym członków rady nadzorczej o likwidatorów. Przy czym osoby te odpowiadają wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami statutu spółki. Przepis jednocześnie wyłącza odpowiedzialność w przypadku braku winy. Nadto członek zarządu, rady nadzorczej oraz likwidator powinien przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyć staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności.
Jak wskazuje Sąd Apelacyjny w Krakowie (wyrok z dnia 29 maja 2018 r. sygn. akt I Aga 192/18.przepis ten (art. 482 ksh) wymaga jako przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej członka zarządu spółki akcyjnej zawinienia po jego stronie, a zatem sytuacji, w której - istnieje możliwość postawienia danej osobie zarzutu na podstawie analizy stanu psychicznego i istniejącej normy. Przy jej ocenie należy uwzględnić jej miernik wskazany w art. 482 § 2 k.s.h., który zobowiązuje członków zarządu do zachowania podwyższonej, profesjonalnej staranności.
Przytaczanie przez Pana Profesora tej regulacji jest dla mnie niezrozumiałe. Oczywistym jest, że koncerny paliwowe wobec elektryfikacji motoryzacji muszą szukać nowych alternatywnych rynków i realnej alternatywy dochodów. Każdy menadżer pewnie pamięta jak swego czasu gigant Kodak przestał istnieć, gdyż nie przewidział albo nie chciał widzieć rewolucji cyfrowej na rynku fotograficznym.
Podnoszony zaś argument dotyczący zastosowania bardzo ogólnego art. 58 Kodeksu cywilnego i powoływanie się na zasady współżycia społecznego kojarzy mi się jedynie z bezsilności procesową, kiedy to brak innych argumentów jest nadrabiany ww. art. k.c.
Z wyżej wymienionych powodów uważam, że teza postawiona przez Pana Profesora Romanowskiego nie jest trafna, a umowa zakupu Polska Press nie jest dotknięta wadą pozwalającą na uznanie jej za nieważną z mocy prawa.
Na koniec życzę Państwu i sobie by nasze prawo było tak precyzyjne żeby prawnicy niemieli odrębnych zdań. Warto przy tym przypomnieć postać Maurycego Allerhanda, Profesora Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie. Kodyfikatora przedwojennego prawa handlowego, ocenianego ówcześnie jako jedną z najlepszych nowelizacji w Europie. Niedoścignionego wzoru dla obecnych uczonych i kodyfikatorów. Zamordowanego w 1942 roku najprawdopodobniej przez ukraińskiego strażnika w obozie Janowskim we Lwowie. Niestety nie wiemy nawet gdzie jest pochowany, obecnie jest jedynie jego grób symboliczny w Krakowie.
Autor jest adwokatem, wiceprezesem Instytutu Staszica